Tomasz Gapiński: TRULY.WORK Stal pokazała nam, gdzie jest nasze miejsce
07.10.2019 11:20W pierwszym meczu barażowym zespół TRULY.WORK Stali Gorzów pokonał u siebie ARGED MALESA TŻ Ostrovię Ostrów Wlkp. 60:30. Rywale z Nice 1. LŻ na początku spotkania nawiązali walkę, lecz wraz z kolejnymi biegami zespół z PGE Ekstraligi systematycznie powiększał przewagę. Po meczu zawodnik ostrowskiego zespołu Tomasz Gapiński podkreślił, że różnica klas między obiema drużynami była bardzo widoczna.
Po spotkaniu między TRULY.WORK Stalą Gorzów a ARGED MALESA TŻ Ostrovią Ostrów Wlkp. zawodnik gości Tomasz Gapiński, stwierdził, że na tle zespołu z PGE Ekstraligi wypadli blado. – Końcowy wynik pokazał, ile nam brakuje do TRULY.WORK Stali i do PGE Ekstraligi. Gratulacje dla drużyny i dla Bartka. Przegraliśmy, ale staraliśmy się walczyć. Różnica między drużynami była widoczna. Na pewno postaramy się w spotkaniu rewanżowym – powiedział zawodnik ARGED MALESA TŻ Ostrovii.
Analizując przyczyny porażki, Gapiński stwierdził, że na torze w Gorzowie nie uniknęli błędów, zarówno indywidualnych w jeździe, jak i tych w ustawieniach sprzętu. – Jest nam przykro, że tylko z początku włączyliśmy się do walki, a w końcówce już nie. Było dużo błędów, również w ustawieniach motocykli. TRULY.WORK Stal Gorzów pokazała nam, gdzie jest nasze miejsce i musimy dużo pracować, żeby do tego poziomu dorównać. Rywale jeździli szybko, staraliśmy się ich gonić, ale nie szło. W jednym i drugim motocyklu zmiany kompletnie mi nie wyszły – pokreślił wychowanek Polonii Piła.
W tygodniu poprzedzającym spotkanie barażowe w Gorzowie prawie nieustannie padał deszcz. Mimo, że były ciężkie warunki, to i tak gospodarze doprowadzili nawierzchnię do stanu używalności. Zawodnik ARGED MALESA TŻ Ostrovii podkreślił, że organizatorzy wykonali dobrą pracę przed niedzielnym meczem. – Tor był normalny, równy dla wszystkich. Najważniejsze, że po opadach deszczu w ciągu tygodnia toromistrz zrobił świetną robotę, nie było dziur, nie było wyrw – stwierdził.
Tomasz Gapiński reprezentował barwy gorzowskiej Stali w latach 2010 oraz 2013-2015. W spotkaniu barażowym miał okazję sprawdzić się na tle ekstraligowej drużyny i zmierzyć się ze swoimi byłymi kolegami z zespołu. Jak stwierdził w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl, było to dla niego cenne doświadczenie. – Znam swoje miejsce, wiem ile pracy mnie jeszcze czeka. Miałem okazję to porównać, wiem ile jeszcze trzeba zrobić. W Ostrowie na pewno się nie poddamy, znamy swój tor bardzo dobrze. Myślę, że będzie więcej ciekawszych wyścigów – zakończył Gapiński.
Krzysztof Frączek