Piotr Baron: Cieszy zwycięstwo. Wynik niekoniecznie

Fot. Patryk Kowalski

Blisko niespodzianki na Motoarenie. Miejscowy KS APATOR Toruń Pokonał wprawdzie NOVYHOTEL FALUBAZ Zielona Góra, ale tylko dwoma punktami. Piotr Baron ma nad czym myśleć. – Pogubiliśmy przełożenia. Nie pierwszy raz zresztą – powiedział po meczu trener toruńskiej drużyny.

Jakub Keller (ekstraliga.pl: Skromne zwycięstwo nad drużyną NOVYHOTEL FALUBAZ Zielona Góra. Jest pan zadowolony? Bo mam wrażenie, że w klubie jest lekki niedosyt.

Piotr Baron (trener KS APATORA Toruń): Wygraliśmy mecz i to jest najważniejsze. Dopisujemy w tabeli dwa punkty do naszego dorobku, więc jest się z tego cieszyć. Sam wynik jednak nie cieszy.

Co się stało po 10. biegu, kiedy to goście zaczęli odrabiać straty?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta: zaczęliśmy przegrywać starty. I w sumie to wszystko co mogę powiedzieć.

Czyli starty były kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu?

Zdecydowanie tak. Między 10. a 13. biegiem mieliśmy też niekorzystne pola. Ale to nie jest wytłumaczenie.

Goście zdołali dopasować się do toru?

Tak. My natomiast pogubiliśmy przełożenia. Kolejny raz zresztą.

Fot. Łukasz Trzeszczkowski

Zawodnicy narzekali na tor? Mijanek zbyt wiele nie było?

Nie było, ale plany pokrzyżował deszcz. Nie mogliśmy przygotować toru do końca, tak jak chcieliśmy.

To kolejne spotkanie pańskiej drużyny, w którym idzie świetnie i nagle coś się zacina. Ma pan już diagnozę, co się dzieje?

Chodzi głównie o dopasowanie sprzętu do pól startowych. Należy też zaznaczyć, że ostatnie dwa mecze jechaliśmy na wyjeździe.

Antoni Kawczyński zdobył pierwszy punkt w PGE Ekstralidze. Widzi pan potencjał w tym zawodniku?

Oczywiście.

To dlaczego nie dostał więcej szans?

Trzeba go do składu wprowadzać powoli i nie ma co robić przy tym wielkiego szumu.

Czyli będziemy go oglądać częściej na torze?

Tak. Myślę, że dostanie więcej szans w kolejnym meczu. Taki jest plan.