Patryk Dudek: Trzeba przewidzieć pewne sytuacje przed danym biegiem (wywiad)
31.05.2024 10:49![](https://cdn.speedwayekstraliga.pl/2024/05/5W4A3859.jpg)
Podczas wtorkowego, szlagierowego, zaległego starcia 5. kolejki PGE Ekstraligi górą był KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ Częstochowa, pokonując u siebie KS APATOR Toruń 50:40. Od trzeciego wyścigu zawodów goście starali się dotrzymywać kroku gospodarzom. Ostatecznie to częstochowianie w biegach nominowanych przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po potyczce z portalem ekstraliga.pl rozmawiał senior ekipy przyjezdnej, Patryk Dudek.
Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Po falstarcie w dwóch pierwszych biegach, gdy przegrywaliście 3:9, wydawało się, że zmobilizowaliście się i zaczęliście gonić ekipę KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA. Jednak ostatecznie wyścigi nominowane rozstrzygnęły to spotkanie – niestety dla was – na niekorzyść.
Patryk Dudek (KS APATOR Toruń): Pierwsze dwa biegi nie poszły pomyślnie dla naszej drużyny. Później wydawało się, że złapaliśmy odpowiednie przełożenia na częstochowski tor. Jednak czegoś zabrakło w biegach nominowanych, podobnie jak zresztą dwa dni wcześniej podczas meczu w Grudziądzu.
Czego twoim zdaniem zabrakło w gonitwach nominowanych?
Chociaż jednej naszej wygranej. A gdybyśmy wygrali dwa razy po 5:1, byłoby zupełnie inaczej (śmiech). Poważnie już mówiąc, każdy przez całe zawody szuka odpowiednich ustawień. Jednemu zawodnikowi pasują one np. w biegu trzynastym, ale z kolei w wyścigu piętnastym mogą już nie pasować. Trzeba przewidzieć pewne sytuacje przed danym biegiem. W ostatnich gonitwach gospodarze lepiej się spasowali. Moim zdaniem także równanie toru było inne niż przy okazji wcześniejszych serii startowych. Przez to też zostaliśmy zaskoczeni.
![](https://cdn.speedwayekstraliga.pl/2024/05/5W4A4802.jpg)
Jak oceniłbyś wtorkowe przygotowanie częstochowskiego toru? Jak można było dawniej zauważyć, generalnie lubiłeś – i chyba nadal lubisz – tutaj jeździć. Ale czymś ta nawierzchnia różniła się w porównaniu z poprzednimi latami?
Na pewno pierwszy łuk nie „chodził” po szerokiej tak, jak zazwyczaj. Być może zaczynał on „działać” dopiero w trzeciej serii po równaniu toru. Zauważyłem, że można już było po tamtej części toru szeroko jechać. W każdym razie jednak ogólnie ciężko było zbudować tam prędkość. Na pewno ta nawierzchnia była inaczej przygotowana niż przez ostatnie minione dwa lata.
A swój występ w meczu w Częstochowie oceniłbyś na plus czy jednak odczuwasz jakiś niedosyt? Zdobyłeś 10 punktów z bonusem.
Wiadomo, że zawsze chciałoby się pojechać lepiej. Co najmniej w dwóch biegach nie do końca trafiliśmy z ustawieniami. Jednak udało mi się – także wtedy – zdobyć punkty, z czego zadowolenie na pewno jest. Jednak za późno rozszyfrowaliśmy ten tor, jak chcieliśmy z moim teamem. Reasumując jestem zadowolony z pracy, jaką wspólnie wykonaliśmy z chłopakami z teamu. Nie mogę jednak powiedzieć tego samego odnośnie końcowego wyniku, bo przegraliśmy.
Norbert Giżyński