Mateusz Bartkowiak: Od Bartosza Zmarzlika chciałbym nauczyć się czucia sprzętu (wywiad)

Mateusz Bartkowiak to nowy nabytek H.SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź, który w klubie z centralnej Polski spędzi swój ostatni sezon w kategorii młodzieżowej. W wywiadzie dla ekstraliga.pl, opowiada o swoich celach sportowych oraz wzorach do naśladowania.

Łukasz Rusiecki (ekstraliga.pl): Przed tobą ostatni rok jako junior, gdzie nie dość, że zmieniłeś barwy klubowe, to zszedłeś ligę niżej, jednak przykład z zeszłego sezonu, choćby Michała Curzytka pokazuje, że tego typy decyzje mogą wyjść na plus. Jakie masz oczekiwania w związku ze zmianą klubu oraz jakie czynniki zdecydowały, że wybrałeś H.SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź?

Mateusz Bartkowiak (H.SKRZYDLEWSKA ORZEŁ Łódź): Zacznę od tego, że nie nakładam na siebie zbyt wielkich oczekiwań i chcę po prostu robić swoje, czuć przyjemność z jazdy oraz wygrywać wyścigi, a jeśli te czynniki zostaną spełnione, można powiedzieć, że będę zadowolony. Poza tym przez moją dosyć pechową przeszłość, mam tu na myśli sporą ilość kontuzji w młodym wieku, myślałem, że będę w trochę innym miejscu sportowym niż teraz. Uznałem, że krok w tył pomoże mi, stąd taka decyzja. H.SKRZYDLEWSKA ORZEŁ Łódź to dobrze zorganizowany klub z pięknym stadionem oraz walecznym zespołem, dlatego pomyślałem, że to dobre miejsce dla mnie.

Jakie masz wspomnienia z jazdy na łódzkim torze, który podobnie jak gorzowski, jest dość technicznym owalem?

Dosyć dobre. Startowałem tu na zawodach DMPJ oraz w eliminacjach IMP i pamiętam, że po obu chciałem tu jak najszybciej wrócić, bo jazda tutaj sprawiała mi dużo radości.

W 2019 roku byłeś już rezerwowym podczas IMME, a teraz ta impreza odbędzie się we wspominanej Łodzi. Co sądzisz o stawce zawodów i czy rola rezerwowego w tych zawodach byłaby dla ciebie istotna?

Stawka jest na moje lepsza niż w Speedway Grand Prix, więc bycie rezerwowym na pewno byłoby sporym wyróżnieniem, a także okazją do podpatrywania najlepszych zawodników na świecie i ich zachowania, zarówno na torze i w parkingu.

Na ŁÓDŹ KREUJE IMME im. Zenona Plecha przyjadą same uznane nazwiska. W związku z tym, czy obserwując tych zawodników, będziesz w stanie skorzystać z ich ścieżek obieranych na Moto Arenie i ułatwi ci to szybsze rozgryzienie toru wiosną?

Wszystko okaże się wiosną. Z pewnością będę bacznym obserwatorem i postaram się to wykorzystać.

Jak duże znaczenie ma dla ciebie możliwość stawania pod taśmą z najlepszymi zawodnikami na świecie? Czy to jest dla ciebie punkt odniesienia, gdy masz pod taśmą Zmarzlika, Madsena, Doyle’a albo Lagutę?

Ma to spore znaczenie bo całą swoją przygodę żużlową spędziłem w PGE Ekstralidze, więc liczę, że moje doświadczenie z tego najwyższego szczebla rozgrywkowego zaowocuje w  METALKAS 2. Ekstralidze. Po biegach z tak wielkimi nazwiskami widzisz, ile brakuje tobie do czołówki.

Gdybyś miał wskazać najważniejszą cechę albo umiejętność u Bartosza Zmarzlika i Artema Laguty, którą chciałbyś się nauczyć, to co by to było i dlaczego?

Od Bartosza Zmarzlika chciałbym się nauczyć czucia sprzętu. Chodzi tu o dobieranie ustawień oraz wyczucie tego, czego brakuje w motocyklu, a od Artema Laguty powtarzalności techniki na starcie.

Jakie masz doświadczenia z jazdy na innych torach METALKAS 2. Ekstraligi? Czy są tam tory, które szczególnie pasują albo takie, z którymi jeszcze nie miałeś większej styczności?

Jeździłem na każdym torze w METALKAS 2. Ekstralidze, jednak jazda w zawodach młodzieżowych, a w lidze to dwie różne rzeczy, lecz na ogół mam całkiem dobre wspomnienia z tymi torami. Najsłabiej pamiętam tor w Rzeszowie. Byłem tam raz, a do tego dosyć dawno.

Jakie są twoje cele indywidualne w zawodach rangi mistrzowskiej? Czy celujesz w konkretne awanse, miejsca, tytuły?

Tak jak już mówiłem, nic na siłę, duży spokój, fun z jazdy, praca, pokora, analiza, a wyniki przyjdą same.