Martin Vaculik: Nie chce dmuchać sam sobie balonika

Fot. Marcin Karczewski

W ŁÓDŹ KREUJE IMME im. Zenona Plecha, Martin Vaculik zajął 5. miejsce, zdobywając 10 punktów podczas rundy zasadniczej i zajmując 2. miejsce w biegu półfinałowym. Początek zawodów nie był jednak dla niego najlepszy. W dwóch pierwszych biegach udało mu się zdobyć jedynie jeden punkt:

– Musieliśmy po prostu poszukać odpowiedniego przełożenia, później już było dobrze – powiedział Słowak w rozmowie dla ekstraliga.pl.

Tor na łódzkiej Moto Arenie nie należał do najłatwiejszych. Sprawiał on problemu wielu zawodnikom. Najbardziej newralgicznym punktem okazał się wyjazd z pierwszego łuku. – Po prostu tak to wyglądało. Na całe szczęście u mnie wszystko było w porządku. Organizatorzy zrobili wszystko, żeby tor był jak najlepszy i myślę, że mogliśmy być świadkami naprawdę fajnego widowiska – skomentował Martin Vaculik.

Już 14 kwietnia EBUT.PL STAL Gorzów rozegra swój pierwszy mecz w PGE Ekstralidze (domowe starcie z KS APATOREM Toruń). Wielkimi krokami zbliża się również turniej FIM Speedway Grand Prix w Chorwacji. Martin Vaculik nadal jest w ogniu przygotowań do najważniejszych wydarzeń w sezonie 2024.

– Mam jeszcze czas do startu PGE Ekstraligi i FIM Speedway Grand Prix. Takie zawody, jak ŁÓDŹ KREUJE IMME im. ZEONONA PLECHA, z taką obsadą są bardzo potrzebne. To mega mocna stawka i miałem możliwość porównać się z innymi. Razem z mechanikami wiemy, co jest dobre, a co jeszcze musimy poprawić. Nie mam też jeszcze do końca wyselekcjonowanego sprzętu. Decyzję będę podejmował w najbliższym czasie – zaznaczył żużlowiec.

Fot. Marcin Karczewski

W sezonie 2023 Martin Vaculik zdobył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Nie nakłada jednak na siebie niepotrzebnej presji. – Nie stawiam sobie żadnych celów. Nie chce dmuchać sam sobie balonika oczekiwań. Ja się skupiam na każdym biegu z osobna. Chcę się cieszyć żużlem, żeby pokazać dobrego Martina Vaculika. Najlepszego jak tylko mogę. Naprawdę ważne jest dla mnie, żeby czerpać z tego jak najwięcej radości. Dalej podchodzę do wszystkiego tak samo. Jestem profesjonalnym sportowcem i podchodzę do tego wszystkiego tak samo od wielu lat – wyjaśnił w rozmowie dla ekstraliga.pl.

Podczas Memoriału Edwarda Jancarza w Gorzowie, Słowak zajął 6. miejsce, wygrywając jedynie dwa biegi. Zawody odbywały się na jego domowym torze, więc kibice mogli mieć obawy przed tym, jak będzie to wyglądało podczas sezonu ligowego. – Ten występ nie wpłynął na mnie negatywnie. Mogłem dzięki temu wyciągnąć bardzo ważne wnioski, nawet je sobie zapisałem. Zaowocuje to w przyszłości – zakończył.

Klaudia Bujalska