Mariusz Staszewski: Celem naszej drużyny jest utrzymanie w PGE Ekstralidze (wywiad)

Fot. Anna Kłopocka

Do startu sezonu 2022 w PGE Ekstralidze pozostały już tylko 92 dni, czas na wywiad z Mariuszem Staszewskim, trenerem tegorocznego beniaminka, ARGED MALESY Ostrów. W rozmowie dla speedwayekstraliga.pl, szkoleniowiec opowiedział o celach swojego zespołu na najbliższy sezon, o roli jaką w drużynie będą pełnić weterani – Grzegorz Walasek i Tomasz Gapiński, a także o planach treningowych na najbliższe tygodnie.

Marek Przybyłowski (speedwayekstraliga.pl): Po 24 latach Ostrów znów będzie miał swojego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jakie są zatem sportowe cele ARGED MALESY na sezon 2022?

Mariusz Staszewski: Głównym celem sportowym naszej drużyny jest utrzymanie się w PGE Ekstralidze.

W pierwszej kolejce czeka was starcie na własnym torze z ZOOLESZCZ GKM Grudziądz. Przez wielu ekspertów z środowiska żużlowego, a także kibiców będzie to bezpośredni pojedynek dwóch drużyn walczących o utrzymanie. Czy takie mecze lepiej odjechać od razu w 1. kolejce czy też później, w połowie sezonu?

To zależy kto ten mecz wygra? Dla zwycięzcy tego meczu jest to bardzo dobre, natomiast dla przegranego meczu nie jest to dobra wiadomość, ale tak naprawdę myślę, że nie ma to większego znaczenia. To jest zabieg dla wzrostu zainteresowania rozgrywkami i zwiększenia frekwencji na stadionach, żeby pierwszy mecz był pomiędzy drużynami walczącymi o utrzymanie i ostatni, najprawdopodobniej decydujący o losach utrzymania też.

W ramach 7 rundy Pańską drużynę czeka wyjazdowy spotkanie z MOJE BERMUDY STAL Gorzów na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Dla Pana będzie to swego rodzaju powrót do klubu, w którym spędził Pan wiele sezonów (1992-1997 oraz 2001-2002). Czy będzie to dla Pana wyjątkowy mecz?

Nie. Myślę, że jako zawodnik wiele razy byłem w Gorzowie z drużynami przeciwnymi. Jeździliśmy też baraże z Gorzowem (w 2019 roku, przyp. red.) i będzie to mecz jak każdy inny. Po prostu będę miał bliżej na stadion.

W sezonie 2021 o sile Pana zespołu stanowił 45-letni, Grzegorz Walasek, który zdobył 166 punktów. Czy posiadanie tak doświadczonego zawodnika w składzie może okazać się nieocenione, szczególnie w sytuacji udzielania pomocy, wskazówek dla młodych żużlowców – juniorów czy też zawodników U-24?

Na pewno doświadczenie Grześka jest tutaj bardzo ważne, ale podobnie też Tomasza Gapińskiego. Na pewno niektórzy już ich skreślili, jeśli chodzi o wsparcie w PGE Ekstralidze, ale myślę, że nawet z powodów ambicjonalnych mają coś do udowodnienia i starają się zrobić wszystko, aby pokazać, że stać ich jeszcze na dobrą jazdę w PGE Ekstralidze.

Bez wątpienia najgłośniejszym transferem ARGED MALESY Ostrów było sprowadzenie z Torunia, Chrisa Holdera. Australijczyk jednak ostatnie sezony miał dosyć przeciętne. Czy nie obawia się Pan, że Indywidualny Mistrz Świata z 2012 roku najlepsze lata jazdy w PGE Ekstralidze ma już za sobą?

Mam nadzieję, że nie. Myślę, że trochę zasiedział się w Toruniu i zmiana otoczenia podziałała na niego pozytywnie i wróci do swojej dobrej formy.

Fot. Anna Kłopocka

Szeregi waszej drużyny zasiliło trzech młodych zagranicznych zawodników, będących kandydatami do jazdy jako zawodnicy U-24 – Tim Sorensen, Matias Nielsen i Filip Hjelmland. Co zadecydowało, że akurat to Ci zawodnicy podpisali kontrakt z ostrowskim klubem?

Po pierwsze jak każda drużyna potrzebowaliśmy do składu zawodnika U-24 po odejściu Patricka Hansena do Gorzowa. Po drugie mamy całą drużynę U-24, więc samymi juniorami nie jesteśmy w stanie tego odjechać i tak mają strasznie dużą intensywność jazdy, więc z racji obowiązku musieliśmy podpisać więcej zawodników U-24 i tak też uczyniliśmy.

Czy na dzień dzisiejszy jest Pan w stanie określić, który z tych zawodników jest najbliżej tego, aby zapewnić sobie miejsce w podstawowym składzie? Czy też na razie jest na to za wcześnie i zadecyduje o tym dyspozycja w przedsezonowych sparingach lub też pierwszych meczach ligowych?

Nie jestem w stanie określić na dzień dzisiejszy jaki będzie skład wyjściowy naszej drużyny. Wszystko wyjaśni tor. Na pewno nie przy stoliku takie rzeczy się ustala.

Fot. Anna Kłopocka

 

Szkolenie młodzieży to właśnie jedna z ról jaką Pan pełni poza sprawowaniem funkcji trenera I zespołu. Jakby mógł Pan w kilku słowach opowiedzieć o tym szkoleniu? W jaki sposób się to odbywa? Czy sam Pan siada na motocykl i pokazuję prawidłową jazdę młodym adeptom? Czy któryś z młodych adeptów szkolonych przez Pana wyróżnia się na tle uczestników i będziemy mogli go zobaczyć w przyszłości w rozgrywkach PGE Ekstraligi?

Szkolenie zaczyna się od pitbike’ów, gdzie uczy się dzieci jazdy na motocyklu jako takim w ogóle. Następnie, że nie mamy toru minitoru, więc przesiadamy się na motocykle o pojemności 250 cc, a później na 500 cc. Na chwilę obecną mamy 24 adeptów w szkółce, więc ciężko jest mi wypowiadać się o nich, bo są na różnych etapach. Jeden z chłopaków zaczyna dopiero treningi, a drugi jest po roku jazdy, więc te umiejętności ma większe, a wyróżniać na chwilę obecną nie ma co, bo to jeszcze daleka droga, aby zostać dobrym żużlowcem.

Zawodnicy ekstraligowi w ostatnich latach bardzo rzadko lub w ogóle nie mieli okazji jeździć na ostrowskim owalu, więc go nie znają. Natomiast Pańscy zawodnicy, zwłaszcza Ci młodsi, z kolei nie znają torów PGE Ekstraligi. Co według Pana będzie waszą większą wadą, a co zaletą?

Tor w Ostrowie jest na tyle prosty geometrycznie, że tutaj wszyscy będą mieli łatwość jazdy i wielkiego handicupu mieć nie będziemy. Jeśli chodzi o naszych juniorów to na tyle dużo jeżdżą, że każdy praktycznie z naszych zawodników był na torach PGE Ekstraligi. Wiadomo, że na pewno przygotowanie toru na zawody młodzieżowe i na mecz PGE Ekstraligi jest inne, bo każdy chce zaskoczyć przeciwnika nawierzchnią toru, ale mam nadzieję, że przez 3 lata, które już jeżdżą nazbierali na tyle doświadczenia, że będą potrafili dać sobie radę. 

Jakie są plany przygotowawcze do nadchodzącego sezonu ARGED OSTRÓW na najbliższe tygodnie?

Seniorzy przygotowują się indywidualnie, we własnym zakresie. Z juniorami mamy zajęcia praktycznie codzienne, a w przyszły poniedziałek wyjeżdżamy na tygodniowe zgrupowanie do Szklarskiej Poręby.

Kiedy planujecie wyjechać na tor?

Wyjazd na tor jest planowany zawsze jak najszybciej. Decyduje o tym przede wszystkim pogoda. W tym roku jeszcze zależne jest to też od trwającej przebudowy, mającej na celu dostosowanie toru do wymogów PGE Ekstraligi, które mam nadzieję, że skończy się do końca stycznia i nie będzie nam przeszkadzało do jak najszybszego rozpoczęcia treningów na torze.

 

Marek Przybyłowski