Maciej Janowski: Można było wygrać, ale zabrakło moich punktów

6 punktów i bonus w pięciu wyjazdach – to dorobek Macieja Janowskiego w pojedynku z FOGO UNIĄ Leszno. Kapitan BETARD SPARTY Wrocław był bardzo samokrytyczny wobec swojej postawy, a jednocześnie dumny z występu drużyny.

Wrocławianie przyjechali do Leszna osłabieni brakiem Daniela Bewley’a. Brytyjczyk mocno poobijał się na Wyspach Brytyjskich i musiał odpocząć od motocykla. Pozbawiona lidera BETARD SPARTA postawiła gospodarzom twarde warunki, ale waleczna postawa wystarczyła do zdobycia tylko 43 punktów. W końcowym rezultacie zabrakło lepszego dorobku Macieja Janowskiego.

– Zdecydowanie to moich punktów zabrakło, żeby powalczyć w tym meczu o zwycięstwo. Na to jestem głównie zły, bo zależało mi na zwycięstwie – podkreślił Maciej Janowski w pomeczowej rozmowie. – Trudno. Postawiliśmy się w Lesznie gospodarzom osłabieni, bez Dana Bewley’a i z tego możemy być dumni. Z tego się cieszę. Fantastyczny mecz Jakuba i Francisa i wielkie brawa dla nich – dodał kapitan BETARD SPARTA Wrocław.

Janowski mecz rozpoczął bardzo udanie. Wspólnie z Francisem Gustsem kapitan przyjezdnych dowiózł do mety pięć punktów i powiększył przewagę w pierwszej serii startów.

– Początek był bardzo dobry. Potem motocykl zaczął łapać bardzo dużo obrotów i nie mogłem okiełznać go, żeby trochę osłabić. Nie wiem, co zmieniło się w drugiej fazie meczu, że miałem aż takie problemy. Trzeba wrócić do warsztatu i się temu przyjrzeć – zaznaczył w rozmowie z ekstraliga.pl.

Dzień wcześniej dwukrotny Indywidualny Mistrz Polski zanotował bardzo udany występ w drugiej rundzie tegorocznego czempionatu. Nad Brdą otarł się o podium i podłączył się do walki o medale.

– W Bydgoszczy od początku było dobrze. W Lesznie też zaczęliśmy dobrze, ale potem zaczęliśmy gubić punkty, których zabrakło. Straszna szkoda, bo można było wygrać – skwitował Maciej Janowski.

Po spotkaniu w Lesznie wrocławianie przenoszą już skupienie na kolejny trudny wyjazdowy pojedynek. 4 sierpnia w Gorzowie zmierzą się z EBUT.PL STALĄ w meczu kluczowym dla układu górnej połowy tabeli przed fazą play-off.

Joachim Piwek