Laguta czwartym żużlowcem w historii? (statystycznie przed ostatnią rundą FIM SGP 2021)

Fot. Arkadiusz Siwek

„Matematyka jest prosta, ale bezlitosna…” – te słowa wypowiedział w 2020 roku Tomasz Dryła. Lublinianin miał rację, bo tylko 3 razy w 26-letniej erze zdarzyło się, że lider klasyfikacji przed ostatnią rundą nie triumfował w całym cyklu.

W przypadku końcowego triumfu Artema Laguty będzie on pierwszym Rosjaninem, który sięgnie po tytuł IMŚ. Polscy kibice jednak liczą na to, że trzeci rok z rzędu złoto zdobędzie Bartosz Zmarzlik i tym samym wyrówna rekord Nowozelandczyka, Ivana Maugera z lat 1968-1970, który jako jedyny do tej pory sięgał po najcenniejsze trofeum żużlowe 3-krotnie z rzędu.

Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce 18 lat. Wówczas przed ostatnią rundą (4 października 2003 roku) w norweskim Hamar, Jason Crump (133 punkty) prowadził różnicą nad Nickim Pedersenem (132 punkty). Wtedy triumfował Greg Hancock (25 punktów), za nim uplasował się Pedersen (20 punktów), a Crump ukończył zawody na 7. miejscu, dokładając do klasyfikacji generalnej 11 punktów. Oznaczało to, że Australijczyk ostatecznie uzbierał 144 punkty, natomiast Duńczyk 152 punkty i to on mógł cieszyć się ze swojego pierwszego z trzech tytułów Indywidualnego Mistrza Świata w karierze.

Polscy kibice na pewno pamiętają walkę o miano najlepszego na świecie z 1999 roku, kiedy to przed ostatnią rundą w Vojens, liderem był Tomasz Gollob (90 punktów), który miał 4 punkty przewagi nad Tonym Rickardssonem (86 punktów). Rozgrywane w Vojens zawody wygrał Szwed (25 punktów). Polak ukończył zmagania na 9. pozycji (8 punktów). Ostatecznie Rickardsson w całym cyklu zdobył 111 punktów, natomiast Gollob 98 punktów i tytuł IMŚ powędrował do kraju Trzech Koron, a Polacy jak się później okazało na triumf swojego rodaka musieli czekać jeszcze 11 lat.

Po raz pierwszy, lider przed ostatnim turniejem w sezonie nie sięgał po tytuł IMŚ w 1996 roku. Wówczas prowadził legendarny Hans Nielsen (97 punktów). Duńczyk miał 9 punktów przewagi nad Billy Hamillem (88 punktów). Ostatnia runda rozgrywana była w Vojens. Zawody wygrał Amerykanin. Duńczyk turniej ukończył na 5. pozycji. W związku z tym, Hamill na swoim koncie miał 113 punktów, natomiast Nielsen 111 “oczek”.

Przed erą Grand Prix, IMŚ wyłaniały jednodniowe turnieje. Wyjątkiem był jednak 1987 rok, kiedy to zorganizowano dwudniowy finał. Zawody odbyły się w holenderskim Amsterdamie. W obu turniejach rywalizowało 16 zawodników w 5 seriach startów (nie było fazy pucharowej). Po pierwszym dniu zmagań stawce przewodzili ex aequo Sam Ermolenko i Erik Gundersen, którzy zgromadzili 13 punktów. Minimalnie gorszy od nich był ówczesny obrońca tytuły, Hans Nielsen (12 punktów).

Drugiego dnia Ermolenko zdobył 11 punktów, Gundersen do swojego dorobku dopisał tyle samo „oczek”. Bezkonkurencyjny tego dnia okazał się Nielsen, który zdobył komplet 15 punktów i po raz kolejny mógł cieszyć się z miana najlepszego zawodnika na świecie. Ermolenko z Gundersenem rozegrali bieg dodatkowy o wicemistrzostwo Świata. Lepszy okazał się Duńczyk i to on mógł cieszyć się ze srebrnego medalu, a Amerykaninowi pozostał brąz.

Warto jednak dodać, że na przestrzeni lat zmieniała się punktacja za poszczególne turnieje. W latach 1995-2004, podobnie jak od 2020 roku, zawodnikom przyznawana była odgórnie liczba punktów (liczba ta zmieniała się na przestrzeni lat) za poszczególne pozycje końcowe. W latach 2005-2012 finalistom przypisywana była określona liczba punktów (przypisaną do zajętego miejsca, liczba ta zmieniała się na przestrzeni lat), natomiast zawodnicy z pozostałych miejsc do klasyfikacji generalnej dodawane mieli tyle punktów, ile uzbierali w poszczególnych biegach. W latach 2013-2019 do klasyfikacji generalnej liczyły się punkty zdobyte w poszczególnych biegach.

Transmisja LIVE z zawodów FIM Speedway Grand Prix Toruń 2021 na antenie CANAL+ Premium. Początek zawodów zaplanowany jest na godz. 19:00.

Marek Przybyłowski