Krzysztof Buczkowski: Jesteśmy w stanie odrobić stratę (wywiad)

Fot. Arkadiusz Siwek

ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz rozpoczęła rywalizację finałową METALKAS 2. Ekstraligi od porażki w Rybniku z miejscowym INNPRO ROW-em 40:50. Na przestrzeni pierwszego starcia, wiele działo się z udziałem Krzysztofa Buczkowskiego. Zawodnik gości został wykluczony z powtórki 7. biegu, a także pojechał w 15. biegu w ramach rezerwy taktycznej za Andreasa Lyagera. 

Krzysztof Sarna (ektraliga.pl): Zdobyłeś w pierwszym meczu finału same dwójki”. Jak oceniłbyś indywidualnie, jak i drużynowo spotkanie w Rybniku?

Krzysztof Buczkowski (ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz): Tak naprawdę indywidualnie wszyscy, jak i przede wszystkim ja, oczekują więcej. Same “dwójki”, więc niby jest dwucyfrówka, ale jestem po to, żeby ciągnąć wynik. W tym meczu udało się to połowicznie. Dziesięć punktów to dużo i mało. Patrząc na naszą średnią zdobywaną w Bydgoszczy, jesteśmy w stanie to odrobić.

W mediach społecznościowych kibicie są podzieleni. Jedni twierdzą, że wykluczenie ciebie z powtórki 7. biegu było słuszne, a inni nie. Jak sam to oceniasz?

Wykluczenie było jak najbardziej słuszne. Po chłodnej kalkulacji, Rohan przejechał mi przed motocyklem i nie ściął mojego koła. Było bardzo blisko i po prostu mnie pociągnęło, w wyniku czego uderzyłem w jego koło. Na całe szczęście nic nikomu się nie stało. Myślę, że decyzja była jak najbardziej słuszna. 

Fot. Arkadiusz Siwek

Czy byłeś zaskoczony tym, że pojedziesz też w 15. biegu?

Trochę tak, bo zamysł był inny. Później jednak znaleźliśmy nie coś dobrego, ale bardzo dobrego, że byłem zdolny do rywalizacji. 

10 punktów straty to dużo czy mało do odrobienia dla ABRAMCZYK POLONII?

To dużo. Dziesięć punktów jest dużą stratą do odrobienia. Jednak jesteśmy w stanie to odrobić. 

Czy docierają do was głosy, że jesteście murowanym faworytem? Obciąża to głowę?

Trochę tak. Jesteśmy jednak przyzwyczajeni do tego, że cały sezon na to pracujemy i reprezentujemy sobą jakąś markę. Jesteśmy w stanie to odrobić. Ręce i siły na pokład. 

Czy tor przy Sportowej będzie niezdobyty w tym sezonie? 

Myślę, że tak. 

Krzysztof Sarna