Komu Maciej Janowski dedykuje medal? “Niech to zostanie w moim sercu”
03.10.2022 10:48
Maciej Janowski w końcu zdobył upragniony medal cyklu FIM SGP. Po ostatniej rundzie wydawał się być wzruszony brązowym krążkiem. Zwłaszcza, kiedy zapytano go o to, komu dedykuje największy sukces w karierze.
– Niech to zostanie w moim sercu – powiedział Maciej Janowski. Brak odpowiedzi i lekko drżący głos może wskazywać, że wychowanek BETARD SPARTY Wrocław życiowy sukces dedykuje swojej mamie, która zmarła w marcu tego roku.
Brązowy krążek nie przyszedł jednak łatwo. Janowski musiał walczyć o niego dosłownie do ostatnich biegów. Na dodatek, przed samymi zawodami wdarły się nerwy. – Kiedy się przebierałem, poczułem podwyższone tętno. Zdałem sobie sprawę, że muszę się uspokoić – wspominał żużlowiec, którego przed półfinałowym biegiem na Motoarenie spotkała dziwna sytuacja. – Przedni amortyzator stracił powietrze, co praktycznie nigdy w życiu mi się nie przytrafiło. Wtedy poczułem, że to jakiś znak. Na szczęście chłopacy w boksie byli czujni i na bieżąco dokonywali zmian w drugim motocyklu – mówił wychowanek wrocławskiego klubu.
Kiedy Maciej Janowski dowiedział się, że został brązowym medalistą tegorocznego cyklu SGP? – Praktycznie co chwilę ktoś przychodził do boksu i mówił jak wygląda sytuacja. Często kątem oka widziałem trenera Rafała Dobruckiego. Ocknąłem się, kiedy z gratulacjami przyszedł Patryk Dudek – odpowiada wrocławianin.
Warto zaznaczyć, że cztery ostatnie sezony w cyklu FIM SGP, Maciej Janowski zakończył na czwartym miejscu. – Nie czułem tego, by czwarte miejsce jakoś mi doskwierało. To przecież czwarte miejsce na świecie, a ja nie jestem pazerną osobą. Przyznaje jednak, że trzecie miejsce smakuje o wiele lepiej – przyznał.
Jakub Keller