Kacper Pludra: Za bardzo się spiąłem

Fot. Marcin Karczewski

ZOOLESZCZ GKM Grudziądz, po serii udanych występów, zaliczył porażkę w Lesznie. Podopieczni Janusza Ślączki ulegli gospodarzom aż 35:55 i nadal muszą walczyć o awans do fazy play-off. Cztery punkty i bonus dla zespołu zdobył Kacper Pludra.

Przed meczem w Lesznie jedną z zagadek była postawa młodzieżowców. Pary FOGO UNII Leszno i ZOOLESZCZ GKM-u uchodzą za dość silne, ale minimalnym faworytem wydawali się przyjezdni. Juniorska gonitwa zakończyła się jednak podwójnym zwycięstwem gospodarzy, który następnie zaczęli bardzo szybko budować przewagę nad rywalami.

Kacper Pludra w biegu juniorskim starł się na pierwszym łuku z Damianem Ratajczakiem i spadł na koniec stawki. Także czwarty wyścig nie ułożył się po jego myśli. – Początek zawodów bardzo nam odjechał. Zupełnie zepsułem oba wyścigi w pierwszej serii startów. Za bardzo się spiąłem i wkradło się zbyt dużo nerwowości – wyjaśniał po meczu w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

W drugiej fazie zawodów Pludra był jednym z trzech zawodników gości, którzy potrafili wygrać wyścig indywidualnie. Po ładnym pojedynku niespełna 21-latek pokonał Chrisa Holdera. – W trzecim wyścigu poczułem się już dużo bardziej komfortowo. Lepiej mi się jechało. Z drugiej strony jednak w meczu cały nasz zespół się męczył i miał problem z wygrywaniem biegów – mówił młodzieżowiec.

Dla juniora ZOOLESZCZ GKM-u wizyty w Lesznie zawsze mają szczególne znaczenie. To w barwach FOGO UNII zaczynał swoją żużlową karierę i stawiał pierwsze kroki. – Powrót tutaj nie był lekki. Może też trochę przez to zepsułem swoje dwa pierwsze wyścigi – przyznał.

Joachim Piwek