Janusz Ślączka: Zwycięstwo dedykujemy Pedersenowi (wywiad)
08.06.2022 09:25W 7. kolejce PGE Ekstraligi ZOOLESZCZ GKM Grudziądz pokonał na torze przy Hallera 4 drużynę FOGO UNII Leszno 50:40. Cień na całe zawody rzucił jednak upadek w trzecim wyścigu, po którym niezdolni do jazdy byli Piotr Pawlicki i Nicki Pedersen. – Tu trzeba się mocno napracować, żeby zdobywać punkty – mówił po meczu w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl trener żółto-niebieskich – Janusz Ślączka.
Kamil Rychlicki (speedwayekstraliga.pl): Grudziądzka drużyna wygrała bardzo ważne spotkanie, jednak koszty poniesione są bardzo duże. Można mieć mieszane uczucia po tym meczu.
Janusz Ślączka (menadżer ZOOLESZCZ GKM Grudziądz): Dokładnie tak. To jest zwycięstwo na otarcie łez, dedykujemy je Nickiemu Pedersenowi. Informacje jakie mamy nie są zbyt optymistyczne. Miejmy nadzieje, że w końcu będą lepsze.
Na szczęście dla gospodarzy udało się jednak zastąpić lidera.
Każdy z zawodników stanął dziś na wysokości zadania. Wszyscy pojechali dobre zawody, łącznie z naszymi juniorami. Pojechaliśmy dobry mecz i każdy dorzucił cenne punkty. Wygrana cieszy.
Z pewnością nastroje w parku maszyn po tym upadku nie były zbyt dobre. Jak zmotywować drużynę do walki w takim momencie?
To prawda. To nie przychodzi łatwo. Potrzebne są rozmowy i udało się. Dziękuję zawodnikom za ten mecz, również zawodnikom z Leszna, którzy chcieli pokazać się swoim kibicom z dobrej strony.
Kolejne mecze, bez Nickiego Pedersena, nie będą łatwe dla was łatwe. Ma pan już jakiś pomysł, jak to wszystko poukładać?
W głowie mam już jakiś plan. Gdy okazało się, że Nicki nie wystąpi już więcej w tym spotkaniu, to mieliśmy już wszystko rozpisane.
Jednak nie do końca wykorzystał pan w tym spotkaniu Frederika Jakobsena.
Nie chciałem wypuszczać go na tor trzy biegi z rzędu. Przy takiej temperaturze mogłoby to być zbyt dużo dla silnika. Niestety Krakowiak zaliczył niefortunne upadki, ale trzeba przyznać, że Norbert pojechał dobry mecz.
Mimo wszystko, Frederik chyba w końcu pojechał tak, jak oczekiwałby pan od niego od początku sezonu?
Pochwalić muszę jeszcze raz wszystkich zawodników. Frederik Jakobsen cały czas poznaje ten tor i PGE Ekstraligę. To nie jest tak, że wsiada się na motocykl i wygrywa wyścigi. Tu trzeba się mocno napracować, żeby zdobywać punkty.
Czy wynik 50:40 przed meczem brałby pan w ciemno?
Każdy zwycięski wynik biorę w ciemno. Te punkty były nam bardzo potrzebne, bo ten byt w lidze cały czas mamy niepewny, ale cały czas też chcemy jechać o coś więcej niż tylko utrzymanie. Każdy z zawodników, i ja również, ma aspiracje aby osiągnąć coś więcej.
Czy bez lidera można cały czas myśleć o czymś więcej?
Szansa jest zawsze, tylko trzeba ją wykorzystać. Dlaczego mamy być na straconej pozycji? Widzimy, że inne drużyny jadąc w czwórkę wygrywają mecze, to dlaczego nam miałoby się nie udać? Oczywiście Nicki Pedersen to nasz lider i jego brak to dla nas duże osłabienie, ale musimy sobie radzić. Nie ma innego wyjścia.
Czy w obecnej sytuacji jest szansa, aby w PGE Ekstralidze pojawił się Emil Breum Ankersen, który bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach U24 Ekstraligi?
Cały czas go do tego namawiamy, jednak, póki co, Emil nie wyraża takich chęci. Myślę, że nie czuje się jeszcze na siłach, aby startować w PGE Ekstralidze i stąd taka, a nie inna decyzja.
Kamil Rychlicki