Janusz Kołodziej: Punkty nie pokazują tego, co jest w środku

Fot. Patryk Kowalski

FOGO UNIA Leszno przegrała pierwszy domowy mecz w tym sezonie PGE Ekstraligi. W minionej kolejce podopieczni Piotra Barona ulegli TAURON WŁÓKNIARZOWI Częstochowa. Kolejny kapitalny mecz odjechał Janusz Kołodziej, który w sześciu startach zdobył komplet 18 punktów.

– Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania. Przyjechała do nas mega mocna drużyna, która udowadnia swoją siłę na torze i swoim składem, więc tu w ogóle nie ma o czym gadać. Wiadomo, że zależało nam bardzo na wygranej, ale po prostu nie udało nam się wygrać – przyznał po meczu kapitan FOGO UNII Leszno.

Lider biało-niebieskich ponownie w tym sezonie zanotował komplet punktów. W spotkaniu w Lesznie dysponował niesamowitą prędkością na dystansie. Sam jednak przyznaje, że widzi u siebie jeszcze pole do poprawy. – Muszę powiedzieć, że dopisywało mi dużo szczęścia. Sprzęt mam szybki. Z moimi mechanikami i tunerem też wszystko działa. Jeśli chodzi o mnie, to jest jeszcze dużo do poprawy i tego nie mówię ot tak. Punkty nie pokazują tego, co jest w środku i na pewno przede mną dużo pracy, żeby pewne elementy poprawić – powiedział Janusz Kołodziej w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl.

Zawodnik został zapytany także o cykl CANAL+ ONLINE Indywidualnych Mistrzostw Polski i swoje oczekiwania względem tegorocznej edycji. – Ja staram się zawsze myśleć o dobrym wyniku, a jak to się skończy to życie pokaże. Cztery razy byłem najwyżej w tych zawodach, ale to znaczy że po prostu mam tam dużo szczęścia. Chciałbym pozytywnie pojechać. Nie wiem tylko, czego spodziewać się po Pile, bo dawno tam nie jeździłem. Ciekaw jestem, jakie będę miał dni i oby one były jak najlepsze – oznajmił 38-latek.

Bartosz Glapiak