Franciszek Majewski: Jest mi wstyd za to, jak pojechałem (wywiad)

Fot. Jakub Malec

TEXOM STAL Rzeszów, meczem z #ORZECHOWAOSADA PSŻ-em Poznań, zakończyła zmagania w fazie zasadniczej na stadionie przy H69. Młodzieżowiec rzeszowian, Franciszek Majewski, w rozmowie dla ekstraliga.pl, w kilku zdaniach podsumował swój indywidualny występ w tym spotkaniu.  

Klaudia Waltoś (ekstraliga.pl): Jakie są twoje odczucia względem całego sezonu i twojej jazdy w rzeszowskich barwach? Zdążyłeś się zaaklimatyzować?

Franciszek Majewski (TEXOM STAL Rzeszów): W Rzeszowie jest bardzo fajna atmosfera. Fajnie jest to wszystko prowadzone, podoba mi się i cieszę się, że będę mógł jeździć tutaj w przyszłym sezonie.

Jesteś zadowolony ze swojego indywidualnego wyniku? Zrobiłeś trzy punkty i dwa bonusy w pięciu wyścigach, przy czym odjechałeś dwa biegi nominowane. Start w nich jest zazwyczaj dużym wyróżnieniem dla juniora.

Nie jestem zadowolony. Jest mi szczerze powiem wstyd za to, jak pojechałem. Walczyłem, dawałem z siebie wszystko, ale jak widać, to było za mało.

Jechałeś z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Myślę, że nie ma powodu do wstydu.

Każdy bieg jest taki, że chcę go wygrać, nieważne z kim jadę. Do każdego wyścigu wyjeżdżam tak samo nastawiony.

Mimo wszystko, na pewno zdarzyło się w tym meczu coś, za co mógłbyś sam siebie pochwalić?

W tym drugim biegu. Cieszę się, że udało mi się wyprzedzić zawodnika, który jechał przede mną. Tak naprawdę z plusów to tyle, bo wszystkie starty przegrałem, gdzie zawsze to właśnie one były moim atutem. W tym meczu ten atut gdzieś zgubiłem.

Dużo zmienialiście w motocyklu?

Zmieniłem praktycznie wszystko i nic mi nie pasowało. Dwa motocykle, przejechałem wszystkie możliwe zębatki, ale niestety nic nie pasowało.

Czeka was teraz bardzo ważny mecz wyjazdowy w Bydgoszczy. Jeździłeś tam, masz doświadczenie z tym torem. Jak twoje nastawienie na to spotkanie?

Nastawienie mam takie samo, jak na każdy mecz. Jadę, żeby wygrywać jak najwięcej biegów. Drużynowo też chcemy wygrać – jak zresztą każdy.

Nie czujesz się trochę pewniej z racji, że masz może trochę większe doświadczenie z tym torem od niektórych kolegów z drużyny?

Kurczę, nie. Akurat w tym sezonie tak naprawdę każdy tor, na jaki jadę, jest dla mnie torem wyjazdowym. Nie mam tego “domowego”. Parę razy jechałem w Bydgoszczy, ale czy to takie większe doświadczenie? Chłopaki jeżdżą bardzo długo, np. Nicki Pedersen i tutaj nie ma co porównywać mojego doświadczenia, a jego.