Dużo pytań, mało odpowiedzi (zapowiedź Eliga Manager)

21241 drużyn – takim stanem posiadania mogła „pochwalić się” w czwartkowy wieczór Eliga Manager. To tak, jakby w grze wzięła udział 1/3 mieszkańców Leszna lub więcej niż dwa pełne stadiony w Grudziądzu. Jest nas całkiem dużo, jest z kim rywalizować, jest o co rywalizować, a z biegiem czasu i rozwoju sezonu ta rywalizacja będzie nabierać coraz większych rumieńców.

Na czele klasyfikacji doszło do małych przetasowań. Palmę pierwszeństwa dzierży obecnie gracz ukrywający się pod pseudonimem KojotByk, który ma odpowiednio 9 i 10 punktów nad resztą podium. Ta skromna przewaga może być skutecznie zniwelowana w piątek i niedzielę. Żeby tak się stało, spełnione musi zostać kilka warunków, które wszyscy doskonale znamy. Trzeba mieć w składzie odpowiednich zawodników, którzy dorzucą do dorobku drużyny odpowiednią liczbę punktów. Ile? Każdy by pewnie o trzypunktowych rezultatach, ale te są mało prawdopodobne. Nie są jednak wykluczone, zdarzały się już w tym sezonie rundy, w których gracze zdobywali w granicach 80-90 punktów.

Kto będzie dostarczycielem punktów w weekend? Wiele oczu będzie skierowanych zapewne na Leszno, które po kilku porażkach zajmuje miejsce poza TOP4, a zawodnicy mistrza Polski nierzadko jeżdżą w kratkę, zawodząc pokładane w nich przedsezonowe nadzieje. Teraz jadą u siebie, podejmując gości z Częstochowy, którzy z pewnością będą chcieli podtrzymać zwycięską passę.

Torunianie i wrocławianie, oraz wszyscy wirtualni managerowie mający w swoich składach zawodników tych drużyn, będą nerwowo zerkać na wynik z MotoAreny. Ogromne emocje i nerwowe liczenie punktów będzie nas czekać także w niedzielę podczas pojedynków w Lublinie i Grudziądzu. Bez wątpienia będą to pojedynki o ogromną stawkę, nie tylko tą wirtualną, które będą miały bezpośrednie przełożenie na przetasowania w klasyfikacji Eliga Manager i ligowej tabeli.

Czy lubelscy juniorzy powtórzą wyniki z pierwszych spotkań tego sezonu na własnym torze? Czy Bartosz Zmarzlik wywiezie znad Bystrzycy komplet punktów? Czy „Byki” wezmą „Lwy” na rogi? Dużo pytań, mało (jak na razie) odpowiedzi.

Tomasz Kania