Daniel Jeleniewski po meczu #PILTAR: pojechałem swoje

Fot. Jarosław Pabijan

Z powodu prac remontowych na pilskim stadionie, mecz tamtejszej POLONII z UNIĄ Tarnów (9. runda Krajowej Ligi Żużlowej) odbyła się na torze w Bydgoszczy. Po niesamowicie wyrównanej walce, zespół z Piły wygrał 50:39. O emocjach związanych z meczem opowiedział Daniel Jeleniewski, który zdobył 10 punktów.

W rozmowie dla ekstraliga.pl zawodnik UNII Tarnów podsumował swój występ. – Myślę, że pojechałem “swoje”. Niepotrzebny był ten upadek, ale nie ustrzegłem się błędów. Straciłem jakieś tam punkty – szkoda. Generalnie te zawody oceniam pozytywnie – stwierdził nasz rozmówca.

Żużlowiec przybliżył, jakie błędy popełnił podczas jazdy. – W biegu z Mathiasem Pollestadem pojechałem źle po prostu. Ani nie dojeżdżałem do krawężnika, ani do płotu i wykorzystał to – zdradził.

W biegu 11., w wyniku nieporozumienia pomiędzy zawodnikami z tarnowskiej UNII, upadek zaliczył Daniel Jeleniewski. Jak ocenił swój stan zdrowia? – Wszystko jest w porządku. Troszeczkę gdzieś tam zbitą mam nogę, ale najważniejsze jest, że kości są całe – zapewnił. Czy ten upadek miał wpływ na jego dalszą formę? – Nie, prowadziłem w tym biegu powtórzonym, ale po moim niewielkim błędzie straciłem pierwszą pozycję. To jest sport – tutaj każdy chce wygrywać. Zawodnicy z POLONII Piła też dobrze tutaj jeździli, także to się zdarza. A 15. bieg to jest loteria. Jeszcze miałem słabe trzecie pole, z którego chyba nikt nie wygrał wyścigu. Robiłem, co mogłem – powiedział reprezentant UNII Tarnów.

Jeszcze w zeszłym sezonie 41 latek jeździł w barwach ABRAMCZYK POLONII. Czy korzystał z doświadczenia, które zdobył na bydgoskim owalu? – Tak, ale to się tak tylko wydaje. Wiadomo, że jest to jakiś mały punkt odniesienia. Korekty wprowadza się zawsze, na każdym torze, codziennie. Coś trzeba lekko robić. Ja też teraz dokonywałem tych korekt, ale jazda była w miarę dobra – przyznał żużlowiec, który opowiedział również, czy mecz na torze, z którym drużyny nie mają zazwyczaj kontaktu, jakkolwiek wpłynęło na zawodników. – Ja o tym w ogóle nie myślałem, skupiałem się na sobie, na ustawieniach konkretnie na ten tor, a przeciwnik nie był bez znaczenia. Chciałem pojechać po prostu jak najlepiej – podkreślił Jeleniewski.

Aleksandra Rzepa