Tytuł obroniony przez Polaków. Radość reprezentanta Czech z medalu (wypowiedzi po finale DME U23 w Krakowie)
26.08.2024 13:26– Cieszę się, że obroniliśmy tytuł – powiedział Bartłomiej Kowalski po zdobyciu kolejnego złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Europy U23. W rozmowie dla ekstraliga.pl, turniej ocenili także Jan Kvech oraz Mateusz Cierniak.
Reprezentacja Czech w Mistrzostwach Europy do lat 23, które odbyły się w Krakowie zaskoczyła wszystkich, zdobywając srebrny medal. Był to wynik, którego mało kto się spodziewał, zwłaszcza biorąc pod uwagę siłę rywali. Jednym z bohaterów tego sukcesu był Jan Kvech, który okazał się najmocniejszym ogniwem swojej drużyny.
Pomimo początkowo niskich oczekiwań wobec czeskiej ekipy, Kvech wraz z kolegami pokazali niezwykłą determinację, co zaowocowało niespodziewanym sukcesem i miejscem na podium. – Przyjechaliśmy tutaj powalczyć, nic nie jest niemożliwe. Już dostałem pytanie przed meczem ligowym, czy jesteśmy w stanie pokonać najlepszą drużynę w PGE Ekstralidze. Wszystko jest możliwe. Nowy dzień, nowe rozdanie. Udało nam się dobrze odjechać te zawody i wywalczyć drugie miejsce – zaznaczył czeski zawodnik.
Pomimo roli rezerwowego, Kvech odegrał kluczową rolę w sukcesie swojego zespołu, a jego występ był godny podziwu. – Musieliśmy kombinować taktycznie. Myślę, że wszyscy z teamu pojechaliśmy bardzo dobre spotkanie. Przyjechaliśmy tutaj jako outsiderzy. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy za nas trzymali kciuki, którzy nam pomagali. Tych, którzy nie wierzyli muszę zawieźć, bo jak widać mamy srebrny medal – dodał.
Choć krakowski tor pozostawił wiele do życzenia, Czech chętnie wróciłby tu na przyszłe zawody, widząc potencjał miejsca mimo trudnych warunków. – Jak tylko będę miał jakąś szansę tutaj kiedyś pojeździć, to bardzo chętnie przyjadę i potrenuję. Tor nie był jednym z najlepszych. Nie był w najlepszym stanie, ale daliśmy sobie radę. Najważniejsze, że skończyliśmy zawody i możemy cali i zdrowi wracać do domu. Tor na pewno nie nadawał się do walki – powiedział Jan Kvech, który zwrócił uwagę na różnice w zachowaniu motocykli w zależności od warunków pogodowych, podkreślając znaczenie odpowiednich ustawień.
– Zawsze motocykle zachowują się inaczej. Silniki też zachowują się inaczej. Jeździmy w różnych warunkach. Na początku sezonu jest chłodniej, teraz jest upalnie. Kwestia odpowiednich ustawień i w każdej pogodzie można zrobić dobry wynik – zakończył.
Mateusz Cierniak, pełniący rolę rezerwowego podczas Drużynowych Mistrzostw Europy do lat 23 w Krakowie potwierdził swoją klasę, zdobywając komplet punktów. Finalnie okazał się najlepszym zawodnikiem reprezentacji Polski, która obroniła mistrzowski tytuł. Choć nie był pewny, czy w ogóle pojawi się na torze, jego jazda przyniosła znakomite rezultaty.
– Mimo tego, że po treningu czułem się na prawdę dobrze. Nie wiedziałem, w którym momencie trener Dobrucki desygnuje mnie do jazdy, czy w ogóle będę potrzebny. Więc w zasadzie pierwszy start, który odbyłem w biegu dziewiątym, czyli w połowie zawodów, był troszkę taką niewiadomą. Był to start trochę na przetarcie – wyjaśnił reprezentant Polski.
Po pierwszym wyścigu Mateusz i jego team musieli dostosować ustawienia motocykla, by sprostać wymaganiom krakowskiego toru, co okazało się kluczowe dla dalszych startów. – Poczyniliśmy lekkie zmiany w motocyklu, bo jednak tor był bardzo wymagający. Ten motocykl potrzebował trochę więcej elastyczności w jeździe, bo nawierzchnia była wyrywna i najważniejsze było, żeby motocykl nie dyktował warunków, tylko żeby zawodnik jechał tam, gdzie chce. Można powiedzieć, że sukcesywnie czułem się lepiej i coraz bardziej pewnie – opisał Cierniak.
Bartłomiej Kowalski, mimo dwóch upadków podczas zawodów, odegrał ważną rolę w zdobyciu złotego medalu dla reprezentacji Polski. Reprezentant BETARD SPARTY Wrocław w PGE Ekstralidze, zmagał się z problemami, które przyczyniły się do jego upadków. Odpowiednie zmiany pozwoliły mu kontynuować jazdę na wysokim poziomie. – Cieszę się, że obroniliśmy tytuł. W moim pierwszym upadku to ja popełniłem błąd. Później ten motocykl był bardzo wyrywny, więc go zmieniłem. Na tym drugim już mi się super jechało i chyba to było widać. Ten drugi upadek był spowodowany urwaniem linki od gazu. Motocykl zgasł i już nie mogłem nic zrobić. Upadki były na tyle bezpieczne, że wszystko ze mną w porządku – wyjaśnił nasz rozmówca.
Zawodnik zwrócił także uwagę na ciężkie warunki panujące na torze, które utrudniały jazdę i wpłynęły na jakość widowiska, ale podkreślił, że w żużlu liczy się umiejętność adaptacji do każdych warunków. – Tor był naprawdę bardzo trudny i wymagający, dziurawy. Z biegu na bieg robiły się wyrwy. Było coraz gorzej i chyba było to widać. Szkoda, bo w sumie dobrego żużla kibice na stadionie nie zobaczyli i każdy z nas się zwyczajnie męczył. Podobnie z innych reprezentacji. No, ale to właśnie pokazuje żużel, że w każdych warunkach trzeba jechać – powiedział Kowalski.
Jeden ze złotych medalistów DME U23 zdecydował się na zmianę motocykla, co pozwoliło mu odzyskać kontrolę nad jazdą i kontynuować dokładanie cegiełki do drużynowego dorobku. – Totalnie nie zmieniałem ustawień. Naprawdę szukałem tylko tego, żeby mogło się normalnie jechać. W pierwszych dwóch biegach to się nie udało, ale zmieniłem motocykl na delikatniejszy i już później się super jechało – zakończył.
Weronika Cich