Ślączka przed meczem w Lesznie: Cała drużyna musi dobrze pojechać (wywiad)

Fot. Dariusz Ryl

ZOOLESZCZ GKM Grudziądz pokonał w niedzielę na własnym torze CELLFAST WILKI Krosno 51:38, zgarniając przy tym punkt bonusowy. Zadowolenia nie ukrywał trener obozu grudziądzkiego, Janusz Ślączka, choć równocześnie tonował hurraoptymizm i podkreślał, że sytuacja żółto-niebieskich nadal jest trudna.

Kamil Szyszkowski (speedwayekstraliga.pl): Wygrywacie z drużyną gości za trzy. Celem był bonus i czy od początku zakładaliście, że ten bonus musi być?

Janusz Ślączka (trener ZOOLESZCZ GKM Grudziądz): Chcieliśmy dobrze pojechać. Chcieliśmy wywalczyć coś więcej, niż samą wygraną. Ten mecz nie układał się najlepiej, pogubiliśmy trochę punktów po trasie. Ciężko było, ale cieszymy się z końcowego wyniku.

Wykorzystaliście nieszczęście rywala. Jeszcze niedawno jeździł tutaj Krzysztof Kasprzak, który teraz jeździ w drużynie gości.

A może ta drużyna była mocniejsza bez Krzysztofa Kasprzaka? Dziwię się, że Mateusz Świdnicki pojechał tak mało biegów. To jest zadanie sztabu CELLFAST WILKÓW.

Czy z wyniku zawodników jest pan zadowolony? Ta drużyna była w końcu wyrównana.

Każdego zawodnika było stać na trochę więcej punktów, ale cieszymy się z tego co mamy. To jest sport i każdy może mieć słabszy dzień czy słabszy mecz. Cieszymy się, choć nasza sytuacja nadal jest trudna.

Widmo spadku, które od początku śledziło grudziądzan gdzieś ucieka.

Nie do końca. Matematyka jest taka, że trzeba dobrze liczyć, a jak ktoś dobrze liczy, to niestety nadal to źle wygląda.

Przed wami mecz w Lesznie, celem będzie zwycięstwo?

Cała drużyna musi dobrze pojechać. Jeżeli pojadą równo, to jesteśmy w stanie wygrać w Lesznie.

Było wsparcie od CELLFAST WILKÓW? Wasza wygrana w Lesznie z pewnością im się bardzo mocno przyda.

My patrzymy na siebie, nie na inną drużynę. Musimy się dobrze przygotować i chcemy dobrze pojechać.

Kamil Szyszkowski