Sawina po wygranej z mistrzem Polski: Wierzę, że to zwycięstwo da nam oddech i pchnie nas do przodu (wywiad)

Fot. Marcin Karczewski

Mało kto mógł zasnąć w Toruniu po niedzielnym zwycięstwie miejscowego FOR NATURE SOLUTIONS KS APATORA nad PLATINUM MOTOREM Lublin. – Mam nadzieję, że od tego momentu będziemy jeszcze szybsi – mówi Robert Sawina, trener toruńskiego zespołu.

Jakub Keller (speedwayekstraliga.pl): Cóż za emocje, cóż za widowisko. Spodziewał się pan przed biegami nominowanymi, że dwa punkty zostaną w Toruniu?

Robert Sawina (trener FOR NATURE SOLUTIONS KS APATORA Toruń): Przyznam, że miałem różne myśli. Ale na szczęście skończyło się naszym zwycięstwem. To jest najważniejsze dla kibiców, działaczy i zawodników.

Ale trzeba pamiętać, że goście jechali bez Dominika Kubery…

Owszem, ale uważam, że liczy się zwycięstwo, które da nam oddech i pchnie nas do przodu. Mam nadzieję, że od tego momentu będziemy coraz szybsi.

Co należy powiedzieć zawodnikom wyjeżdżającym do ostatniego biegu jak podczas meczu z PLATINUM MOTOREM Lublin?

To są zawodnicy z czołówki światowej i są odpowiednio skoncentrowani. Trzeba jednak uważać, by ich z tej koncentracji nie wyprowadzić.

I to się udało tym razem?

Zrobili kapitalną robotę. Wiedzieli, jak szybka jest para gości, a mimo to nie kalkulowali. Zwłaszcza Robert Lambert, który kapitalną szarżą wyprzedził mistrza świata na ostatniej prostej.

Ale w 13. biegu tak dobrze nie było…

W najczarniejszych scenariuszach byśmy nie przywidywali, że ten wyścig zakończy się podwójną porażką. Na szczęście zarówno Emil Sajfutdinow, jak i Robert Lambert, w piękny sposób zrehabilitowali się za ten bieg.

Patryk Dudek odnajduje powoli to, czego szuka od dłuższego czasu?

Ten, kto chociaż trochę się zna na żużlu zobaczył w pewnym momencie Patryka z dawnych lat. Jest na dobrej drodze, by takich dobrych wyścigów było więcej. Potrzebuje wsparcia, a my wierzymy, że wróci dawny uśmiechnięty Patryk i będzie nas cieszył swoją jazdą.

Dawno w Toruniu nie było mocnego lidera. Teraz takim wydaje się być Emil Sajfutdinow?

Dokładnie tak. Wspólnie z Robertem Lambertem wiodą prym. To na ich barkach będzie spoczywał ciężar zdobywania najważniejszych punktów.

W meczu tym nie brakowało upadków. Czy któryś z zawodników skarżył się po spotkaniu na jakiś uraz?

O tym dowiemy się za kilka dni, bo w trakcie meczu zawodników trzyma adrenalina i nie zawsze czują ból. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie w porządku.

Na torze leżał m.in. Wiktor Lampart. To chyba trudny sezon dla niego?

Chyba dla każdego zawodnika najtrudniejszym sezonem jest ten, w którym przechodzi w wiek seniora. Wiktor ma wolę walki. Brakuje mu jednak często szczęścia.

W meczu z mistrzem Polski też brakowało mu szczęścia?

Tak. Zwłaszcza w jednym biegu z Fredrikiem Lindgrenem, z którym dzielnie walczył. Liczymy, że okrzepnie w seniorskiej rywalizacji, będzie wygrywał starty i pewnie mknął po zwycięstwa.

A Paweł Przedpełski? Wygrywa starty, ale często daje się mijać rywalom na trasie. Nie za często?

Paweł ma tego świadomość. Trzeba jednak pamiętać, że PGE Ekstraliga jest bardzo silna. Przez cztery okrążenia trzeba być czujnym, bo nawet najmniejszy błąd sporo kosztuje. Paweł ciężko pracuje i mam nadzieję, że efekty tej pracy pokaże w kluczowych momentach sezonu.

 

Wywiad: Jakub Keller
Foto: Zuzanna Kloskowska