PGE IMME im. Zenona Plecha: Dla Jacka Holdera sezon 2022 otworem stoi

Fot. Sławomir Kowalski - KS Toruń

Kibice upatrują w nim następcę starszego brata, Chrisa. W 2021 roku wykręcił 15. średnią w PGE Ekstralidze. Teraz czekają go jeszcze trudniejsze wyzwania. Na co będzie stać Jacka Holdera w sezonie 2022?

Historia młodszego z braci Holderów już teraz nadaje się na scenariusz dobrego filmu. Wielu kibiców pamięta zapewne jego rozmarzony wzrok, kiedy wpatrywał się w Chrisa, sięgającego po tytuł mistrza Świata na Motoarenie. Piękny sen o żużlowej karierze dla Jacka rozpoczął się w lipcu 2017 roku na torze w Lesznie, kiedy to postawił na niego Jacek Frątczak, ówczesny menedżer będącego w kryzysie klubu z Torunia.

Jack Holder otoczony braterską opieką Chrisa, do spółki z Jackiem Frątczakiem i Gregiem Hancockiem powoli w Toruniu rozwijał skrzydła. I do tego stopnia, że poziomem sportowym przeskoczył bardziej utytułowanego brata, dla którego przed sezonem 2022 zabrakło miejsca w toruńskiej drużynie.

Rok 2022 nieoczekiwanie otworzył dla Jacka Holdera kolejne możliwości. Wraz z Danielem Bewley’em zastąpią bowiem w cyklu Grand Prix Emila Sayfutdinova i Artema Lagutę. Z tego samego powodu młody Australijczyk będzie też częściej stawał pod taśmą w meczach ligowych, bo Sayfutdinov miał w tym sezonie reprezentować barwy FOR NATURE SOLUTIONS APATORA Toruń.

Pierwszym, poważnym sprawdzianem formy Jacka Holdera będą z pewnością zawody PGE IMME im. Zenona Plecha w Toruniu. Nieobliczalnego Australijczyka można śmiało mianować jednym z faworytów do zwycięstwa w tym turnieju. Tym bardziej, że na samo hasło „Motoarena” automatycznie zaciera ręce.

Jakub Keller