Oskar Fajfer:  Gospodarze lepiej odczytali tor w drugiej fazie meczu

Fot. Jarosław Pabijan

Po bardzo emocjonującym meczu, ZOOLESZCZ GKM Grudziądz pokonał EBUT.PL STAL Gorzów 46:44 (12. runda PGE Ekstraligi). Goście mimo udanego początku nie dali rady w drugiej fazie spotkania utrzymać przewagi i ulegli gospodarzom. W kratkę jechał Oskar Fajfer, który przeplatał udane biegi z tymi gorszymi.

Przede wszystkim gratulacje dla gospodarzy. Pokazali hart ducha, wychodząc z prawdziwego dołka. Jeśli chodzi o nas, to każdy gubił punkty. Ja miałem problemy na starcie. Dopiero ostatni w pełni mi wyszedł i tak trochę odczarowałem to czwarte pole. Udało nam się znaleźć idealne ustawienie na ten bieg – powiedział krajowy zawodnik EBUT.PL STALI.

Grudziądzanom, w dogonieniu gości, pomogła znajomość toru przy Hallera 4. Zaliczyli bowiem piorunującą drugą część meczu, co pozwoliło odwrócić losy pojedynku. – Z doświadczenia wiem, że kto dużo trenuje, ten znajduje ustawienia w kolejnej części meczu i wie, w którą stronę pójść, jak ten tor się będzie zmieniał. Od początku do połowy zawodów tor bardzo się zmienił. My źle reagowaliśmy i niestety dlatego ZOOLESZCZ GKM nam odjechał – podkreślił Fajfer.

ZOOLESZCZ GKM podszedł do tego meczu bardzo bojowo. Licząc na upragniony awans do fazy play-off musieli pokonać EBUT.PL STAL. Gorzowianie aż takiej presji nie mieli, ze względu na w miarę komfortową sytuację w tabeli.

Na pewno ZOOLESZCZ GKM jest bardzo mocny u siebie. Niektórych “lali” wyżej niż nas. Niedosyt na pewno pozostaje, szczególnie patrząc na to, jak rozpoczęliśmy zawody. Głupio mi też, że ten wynik oddaliśmy, ale trudno. Zdecydowanie szkoda także 14. biegu i taśmy Oskara Palucha, ale nie możemy go winić, bo wynik zrobił świetny – przyznał żużlowiec gości.

Fot. Jarosław Pabijan

W trakcie sezonu poszło do sporych zmian w ustawieniu składu gorzowskiej EBUT.PL STALI. Oskar Fajfer pierwotnie jeżdżący pod numerem 10 i 2 zaczął startować pod nr 11 i 3. Jak mówi sam zainteresowany – nie ma to dla niego znaczenia, z jakim numerem startuje.

Szczerze mówiąc, nie robi mi to różnicy. Jaki numer dostanę, pod takim jadę, nie lubię marudzić. Tak samo jest podczas meczu podczas wybierania pól w biegach nominowanych. Z każdego pola trzeba startować i starać się wygrać – stwierdza Fajfer.

Gorzowianie są bardzo blisko zajęcia 2. miejsca po sezonie zasadniczym PGE Ekstraligi. Po najbliższym spotkaniu z BETARD SPARTĄ Wrocław, mogą już sobie to zapewnić. Ciężko za to powiedzieć, z kim zmierzą się w ćwierćfinale. Jak podkreśla nasz rozmówca, dla niego nie ma to większego znaczenia. – Przede wszystkim myślami jesteśmy już przy meczu z BETARD SPARTĄ, żeby ,,zaklepać’’ sobie to 2. miejsce w tabeli. Co do rywala w play-off, nie ma to dla mnie znaczenia, z kim pojedziemy. Na kogo wpadniemy, z tym będziemy się ścigać – zakończył.

Wiktor Jarzębiński