Norbert Krakowiak: Mogę być zadowolony z tego sezonu (wywiad)

Fot. Dariusz Ryl

Za Norbertem Krakowiakiem całkiem przyzwoity start w barwach ZOOLESZCZ GKM-u Grudziądz. Zawodnik z roku na rok notuje co raz to znaczniejszy progres i staje się pewnym punktem zespołu Janusza Ślączki. W rozmowie dla speedwayekstraliga.pl, podczas Gali PGE Ekstraligi 2022, żużlowiec opowiedział m.in. o sezonie, swoich celach na przyszłe rozgrywki oraz gdzie, poza Polską, zamierza ścigać się.

Kamil Szyszkowski (speedwayekstraliga.pl): Zaczniemy luźno, jak ci się podobała Gala PGE Ekstraligi?

Norbert Krakowiak (ZOOLESZCZ GKM Grudziądz): Super zorganizowana gala. Lubię tu przyjeżdżać, zawsze jest coś ciekawego. Były fajne i śmieszne skecze. Można się spotkać ze wszystkimi zawodnikami, gdy w sezonie nie ma takiej okazji. Fajny moment, żeby wyluzować, pogadać i miło spędzić czas.

Sezon 2022 za nami. Jak podsumowujesz go w swoim wykonaniu?

Mogę być zadowolony z tego sezonu. Poprawiłem się względem poprzedniego, ale wiele jest jeszcze do poprawy. Przede wszystkim mecze wyjazdowe. Ta średnia mocno się różni w domu i na wyjazdach, dlatego będę nad tym pracował, ale rozwijam się stopniowo.

Był kapitalny mecz w twoim wykonaniu przeciwko zespołowi z Częstochowy, ale zdarzały ci się też słabsze spotkania. Na czym polegała różnica w wynikach?

Drugi sezon jeździłem dla ZOOLESZCZ GKM-u. Poznałem się z tym torem. Do tego ustawienia i silniki, nauczyliśmy się ich. Wyjazdy, przełożeniowo były błędne. Nie jestem aż tak młodym zawodnikiem, ale tego doświadczenia jeszcze troszeczkę brakuje. Myślę, że z sezonu na sezon będzie coraz lepiej, chcę się ustabilizować.

Jakie są twoje indywidualne cele na sezon 2023?

Od jakiegoś czasu stawiam sobie cele zadaniowe, czyli wykonywać swoją robotę na sto procent, dawać z siebie wszystko i skupić się na tych elementach, które muszę wykonać. To później przynosi sukces sportowy. Publicznie nie mówię o celach. Mam jakieś marzenia, ale chcę stawać się lepszym zawodnikiem i do tego dążę.

Przed nami okienko transferowe. Uchylisz rąbka tajemnicy, czy zostaniesz w Grudziądzu?

Jest to kwestia dogadania się. Na razie mogę ogłosić, że w przyszłym sezonie będę startować w Indianernie Kumla, a w Polsce to będziemy musieli poczekać do listopada.

Nawiązując do twoich startów w lidze szwedzkiej – jak z perspektywy zawodnika wyglądają starty tam? Czym różnią się od występów w Polsce i jak znacząco inne są tam tory?

Myślę, że taką szkołą żużla była zawsze Anglia, ale teraz się trochę zmieniło i ta Szwecja też tego uczy. Tory są zupełnie inne, wymagające. Często pada deszcz, dosypywane są nowe nawierzchnie i jest zupełnie inne przygotowanie tego toru, niż w Polsce. Ta Szwecja dużo mi daje. Wszystkich torów jeszcze nie zwiedziłem, ale w przyszłym sezonie będę mieć do tego okazję. To naprawdę poligon doświadczalny. Jeżeli będzie możliwość, to być może będę jeszcze startował w Danii.

 

Kamil Szyszkowski