Niels Kristian Iversen po meczu #LODGDA: „Liczyłem na większą zdobycz”

Fot. Tomasz Rosochacki

H.SKRZYDLEWSKA ORZEŁ Łódź fazę zasadniczą zwieńczył pewną wygraną za trzy punkty nad ENERGĄ WYBRZEŻE Gdańsk, w której barwach na łódzki tor powrócił Niels Kristian Iversen. Brązowy medalista Mistrzostw Świata z 2013 roku opowiedział w rozmowie dla ekstraliga.pl o przebiegu rywalizacji i sezonie zakończonym na ostatnim miejscu w tabeli METALKAS 2. Ekstraligi.

Zaległy mecz 13. kolejki METALKAS 2. Ekstraligi na łódzkiej Moto Arenie był dobrym przetarciem dla gospodarzy przed fazą play-off, a dla przyjezdnych szansą na zakończenie przygody pozytywnym akcentem. Emocji przy ulicy 6 Sierpnia nie brakowało, H.SKRZYDLEWSKA ORZEŁ mimo atutu własnego owalu nie potrafił uciec na bezpieczną różnicę gdańszczanom, w szeregach, których wyróżniał się czterokrotny mistrz świata z reprezentacją Danii. Dla Nielsa Kristiana Iversena był to powrót na owal, który przez ostatnie dwa sezony był jego domowym.

Grzegorz Adamczyk (ekstraliga.pl): Nie najlepszy powrót do Łodzi w twoim wykonaniu, 10 punktów na koncie, ale także kolejna bolesna porażka do waszego bilansu. Jak spotkanie wyglądało z perspektywy lidera ENERGI WYBRZEŻE?

Niels-Kristian Iversen (ENERGA WYBRZEŻE Gdańsk): Szczerze nie za wiele jest tu do opowiedzenia. Z pewnością sam liczyłem na większą zdobycz punktową, a przede wszystkim wygraną drużyny. To był po części trudny mecz, ale także sprawdzałem zupełnie nowy silnik na ten weekend, a na inny liczyć nie mogłem. Testy się w miarę udały, trochę ekscytacji było szczególnie, gdy zbliżał się koniec meczu. Co prawda nie było to najlepsze spotkanie, ale jest jak jest.

Dwa sezony w barwach H.SKRZYDLEWSKA ORŁA z pewnością sprawiły, że tor przy ulicy 6 Sierpnia znasz bardzo dobrze. Trener Jąder opowiadał nie raz jak wielka praca została wykonana w tym roku, czy owal w jakikolwiek sposób cię zaskoczył?

Troszkę się różnił, ale nie na tyle bym mógł poczuć się zagubiony. Nie szukamy wymówek w przygotowaniu toru, bo ten jest dla każdego taki sam, a my musimy wykonać za każdym razem pracę najlepiej z możliwych. Zawsze mogło być gorzej.

Po raz kolejny w karierze spotkał cię spadek ze swoją drużyną do niższej ligi. Ostatni raz przytrafiło ci się to z UNIĄ Tarnów. Jakie plany układają się w twojej głowie? Stawiasz sobie cel minimum?

Na ten moment trudno mi cokolwiek powiedzieć. Przede wszystkim chce pozostać w METALKAS 2. Ekstralidze, nie za chętnie myślę o transferze do niższej ligi. Mimo wszystko, zobaczymy co czas przyniesie. Długa droga wiedzie do następnego sezonu.

Były już jakieś rozmowy o twoim potencjalnym pozostaniu w ENERDZE WYBRZEŻE Gdańsk na kolejny sezon? W KLŻ byłbyś najprawdopodobniej najlepszym zawodnikiem.

Mamy taki okres, że więcej jest plotek w mediach niż tak naprawdę rzeczowych rozmów zawodników z klubami. Pojawiają się teorię, że pozostanę w METALKAS 2. Ekstralidze, ale tak jak mówiłem – to tylko przesłanki. Równie dobrze, nadal mogę występować w barwach ENERGI Wybrzeża, co może nie być takim złym scenariuszem. Musimy zobaczyć co czas przyniesie.