Mikkel Michelsen: Drużyna wygrała ten mecz. To nie była moja zasługa (wywiad)

Fot. Patryk Kowalski

W końcu swoją upragnioną wygraną w sezonie 2024 odniósł KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ Częstochowa. W zaległym meczu 5. kolejki PGE Ekstraligi zwyciężyła u siebie nad KS APATOREM Toruń 50:40. Po tym spotkaniu krótkiego wywiadu dla ekstraliga.pl udzielił Mikkel Michelsen, który przy swoim nazwisku zapisał wyłącznie 4 punkty. Duńczyk nie ukrywał swojego żalu w związku ze swoim występem.

Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Mikkel, wygrałeś swój pierwszy wyścig. Co się stało w następnych?

Mikkel Michelsen (KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ Częstochowa): Nie wiem, co innego mogę powiedzieć – żenujący występ. Miałem dużo szczęścia i powinienem być szczęśliwy, że mam takich dobrych kolegów. Zrobili świetną robotę, a to jak pojechałem było po prostu haniebne. Nie wiem, co poszło nie tak. Nie miałem startów ani prędkości…

Jako KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ Częstochowa wygraliście wtorkowe starcie. Ten fakt z pewnością cieszy.

Drużyna wygrała ten mecz. To nie była moja zasługa. Tak, jak powiedziałem – jestem szczęśliwy, że chłopakom udało się wykonać dobrze swoją robotę, bo sam za bardzo nie pomogłem.

Następny mecz rozegracie już w piątek (31 maja) przeciwko ZOOLESZCZ GKM-owi Grudziądz. Na pewno powalczycie o wygraną, prawda?

Oczywiście. Nie pójdę do domu, żeby siedzieć tam i płakać. Wrócę do domu i wszystko sobie przemyślę. Potem będę trenował i spróbuję rozwiązać swoje problemy. Muszę to zrobić, żeby znowu być ważną częścią drużyny. Dla moich fanów. Nie chcesz przecież jechać tak na własnym torze. Chcesz robić dobrą robotę i dać kibicom to, czego chcą. Najważniejsze jest to, że we wtorek wygraliśmy, ale chcę zacząć dokładać coś od siebie. Chciałbym przeprosić za wtorkowy mecz i będę starał się poprawić w piątek.

Norbert Giżyński