Mateusz Szczepaniak: finał będzie trudny

Fot. Patryk Kowalski

ABRAMCZYK POLONIA dopełniła formalności i to ona zameldowała się w finale METALKAS 2. Ekstraligi w sezonie 2024. Żużlowcy z Bydgoszczy dołączyli do zespołu INNPRO ROW-u Rybnik i powalczą o awans do PGE Ekstraligi. Kluczowym elementem pozwalającym na obronienie przewagi z pierwszego spotkania było rozegranie pierwszego łuku po starcie w każdym biegu – takie wnioski wyciągnął Mateusz Szczepaniak.

Po zakończonym spotkaniu kapitan zespołu gości, ocenił swój występ jako najlepszy od lat. Jego indywidualny wynik (7 punktów z dwoma bonusami) przyczynił się do awansu. – Ten mecz był trochę spokojniejszy. Cieszymy się, że jesteśmy w finale. Jestem zadowolony, że w końcu w Ostrowie zanotowałem lepszy wynik niż zazwyczaj. Ten tydzień przepracowałem dobrze – trening w Częstochowie, dużo testów, trzy motocykle…wiele przełożeń było, ale udało się to coś znaleźć – przyznał zawodnik ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz.

Przez pierwszą połowę spotkania to gospodarze przejęli inicjatywę i starali się zniwelować różnicę z meczu w Bydgoszczy. Kluczowy okazał się 11. wyścig, przed którym ostrowianie tracili już tylko 8 punktów w dwumeczu. Pewna podwójna wygrana żużlowców z Bydgoszczy pozwoliła zachować kontrolę nad przebiegiem spotkania. – Szczerze, to nic nie zmieniłem na ten 11. bieg, bo wiedziałem, że we wcześniejszych wyścigach te pola były inne. Dlatego po pierwszym starcie miałem ostrzeżenie i na pewno za bardzo uważałem na to, żeby nie ruszyć się. W tym 11. biegu było pełne skupienie. Dobry start z drugiego pola i udało się nałożyć Fredericka i dojechać na 5:1 – to było kluczowe. Pola startowe miały znaczenie. Trzecie i czwarte są podobne, ale dużo dalej na dojeździe do pierwszego łuku. Z pewnością   zdecydowanie trzeba wygrać ten start, żeby coś zrobić – opisał żużlowiec bydgoskiego klubu.

Dla samego Mateusza Szczepaniaka był to jeden z najlepszych wyników na torze w Ostrowie. Kolejna wizyta na stadionie przy ulicy Piłsudskiego pozwoliła na wyeliminowanie wcześniejszych błędów i zmianę sprzętu, by być lepiej dopasowanym. – Zapamiętałem, jakie błędy zrobiłem z ustawieniami motocykli w pierwszym meczu w rundzie zasadniczej. Zmieniliśmy bardzo dużo i ten tor na pewno wymaga zdecydowanie innych ustawień, które znaleźliśmy, bo już w pierwszym biegu byłem szybki. Może gdzieś tam minimalnie brakowało, ale fajnie, że cała drużyna punktowała na dobrym poziomie i udało się awansować – skomentował zawodnik.

Przed zespołem ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz najważniejsze dwa mecze. To one zadecydują o tym, kto wygra rozgrywki METALKAS 2. Ekstraligi oraz uzyska prawo do startów w PGE Ekstralidze w sezonie 2025. – Finał będzie na pewno trudny. INNPRO ROW Rybnik będzie się szykował, żeby u siebie zrobić bardzo dobry wynik. My jedziemy walczyć o jak najlepszy rezultat, jak i o zwycięstwo, żeby ten mecz rewanżowy u siebie mieć trochę spokojniejszy. Aktualnie totalna koncentracja i praca do ostatniego momentu. Zostało nam  jeszcze 30 wyścigów do odjechania. Jedziemy na maxa – zapowiedział Mateusz Szczepaniak.

Łukasz Kolski