Martin Vaculik: Nigdy nie jeździłem w Warszawie na lepszym torze

Fot. Marcin Karczewski

4. miejsce i 14 punktów do klasyfikacji generalnej cyklu FIM Speedway Grand Prix – to dorobek Martina Vaculika podczas drugiej rundy sezonu. Słowak uplasował się tuż za podium 2024 ORLEN FIM SGP of Poland – Warsaw, ale wynik przyjął z dużym zadowoleniem.

W 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland Vaculik był jednym z najrówniej jeżdżących zawodników. Słowak aż do finału tylko raz był trzeci, w pozostałych wyścigach sięgał po pierwsze lub drugie miejsce. W półfinale zawodnik EBUT.PL STALI Gorzów po kapitalnym widowisku wyszarpał awans z rąk Szymona Woźniaka i Daniela Bewley’a.

W finale nie udało się wywalczyć podium, ale Vaculik i tak miał powody do zadowolenia. – To 4. miejsce, ale także bardzo cenne punkty do klasyfikacji generalnej cyklu. Wiadomo, że podium było bardzo blisko, ale ja mimo wszystko czuję zadowolenie i cieszę się z takiego występu – powiedział.

Przed rokiem Martin Vaculik był trzecim zawodnikiem świata. W tym sezonie po przeciętnej inauguracji Słowak wrócił na dobre tory. – Cały czas czuję się dobrze i chcę w każdych zawodach dawać z siebie wszystko, cieszyć się jazdą. Wtedy zobaczymy, do czego to wystarczy i dokąd mnie zaprowadzi – mówił żużlowiec EBUT.PL STALI Gorzów.

Słowak mocno podkreślał również świetne przygotowanie nawierzchni. – To był najlepszy tor w Warszawie, nigdy nie jeździłem tutaj na lepszym. Gratuluję dobrej pracy organizatorom. Dziękuję bardzo kibicom, bo świetnym uczuciem jest ściganie przy takim tłumie fanów na stadionie – podkreślił brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata z zeszłego roku.

Po rundzie na PGE Narodowym Vaculik ma na koncie 21 punktów i awansował na 6. miejsce w klasyfikacji generalnej FIM SGP. Okazją do zdobycia kolejnych „oczek” będzie dla niego zaplanowany na 18 maja turniej w Landshut.

Joachim Piwek