Marcel Kowolik: trzymam kciuki za ligowe ściganie w Świętochłowicach

Fot. Marcin Karczewski

Bardzo dobre zawody w Świętochłowicach odjechał Marcel Kowolik. Ostatecznie, po wyścigu dodatkowym, zakończył 1. rundę Pucharu MACEC na 2. miejscu. W turnieju najlepszy okazał się Andriej Karpow. Podczas rozmowy dla ekstraliga.pl, zawodnik nie ukrywał niedosytu.

Mam delikatny niedosyt. Szkoda tego biegu dodatkowego. Głównie dlatego, że chciałem rower elektryczny – powiedział Marcel Kowolik.

Młodzieżowiec reprezentuje barwy BETARD SPARTY Wrocław, jednak pochodzi ze Świętochłowic. Jak przyznaje jazda na torze w swoim rodzinnym mieście, to spore przeżycie. – Naprawdę fajna sprawa, że mogłem się tu pokazać. Można powiedzieć, że jechałem u siebie, przed swoimi kibicami. To była wielka przyjemność – podkreślił junior.

Obecnie jest duża szansa na powrót ligowego żużla do Świętochłowic. – Słyszałem o tym i kibicuję, żeby to się udało – zaznaczył krótko Kowolik.

Dla młodzieżowca wicemistrzów Polski, sezon 2024 był debiutanckim w PGE Ekstralidze. – Było ok. Oczywiście zawsze mogło być lepiej – skwitował junior BETARD SPARTY Wrocław.

Za Kowolikiem również pierwsza w karierze gala PGE Ekstraligi. – Zrobiła na pewno duże wrażenie. Świetnie zorganizowana impreza. Bardzo fajni ludzie. Naprawdę dobrze się bawiłem – ocenił.

Sezon 2025 będzie dla zawodnika BETARD SPARTY Wrocław drugim w karierze. Kowolik jednak skupia się w tym momencie na odpoczynku. – Będę miał dwa tygodnie wolnego i po tym zacznę treningi zimowe do nowego sezonu – zakończył Marcel Kowolik.

Wiktor Jarzębiński