Maciej Janowski: cieszymy się, że z trudnego terenu wywieźliśmy punkt (wywiad)
03.05.2024 06:36
Ponownie BETARD SPARTA Wrocław przebudziła się w końcówce spotkania. Tym razem podopieczni Dariusza Śledzia dokonali tego w starciu w Częstochowie przeciwko KRONO-PLAST WŁÓKNIARZOWI. W najważniejszym momencie batalii, wrocławianie wywalczyli remis 45:45. Po tym meczu krótkiego wywiadu portalowi ekstraliga.pl udzielił kapitan gości, Maciej Janowski.
Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Po jedenastu biegach do KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa traciliście 10 punktów, a przed wyścigami nominowanymi – 8. Tymczasem udało się wam ostatecznie zremisować w całym meczu. Czy w takiej sytuacji ten wynik, twoim zdaniem, można traktować, jak zwycięstwo?
Maciej Janowski (BETARD SPARTA Wrocław): Remis jest jak remis. Nieważne w jakim stylu to osiągnęliśmy, na tablicy wyników jest rezultat remisowy. Mamy więc podział punktów pomiędzy obydwoma drużynami. Tak czy inaczej – cieszymy się, że z trudnego terenu w Częstochowie wywieźliśmy przynajmniej jeden ligowy punkt. Wszak to spotkanie było dla nas bardzo trudne.
Jak ocenisz przygotowanie częstochowskiego toru?
Na pewno ten tor był troszkę inny, niż w latach wcześniejszych. Mieliśmy początkowo na nim problemy, ale pod koniec meczu udało nam się dogonić gospodarzy.
Wyglądało na to, że z każdym biegiem, serią startową, częstochowska nawierzchnia coraz bardziej tobie sprzyjała. Świadczyły o tym rezultaty punktowe w twoich trzech ostatnich wyścigach…
Tak. W trakcie zawodów z moją postawą było coraz lepiej. Na początku meczu trochę źle „dobrałem” przełożenia, ale później moje motocykle były już bardzo szybkie, z czego się cieszę.

Jakie są twoje plany na przyszłość. Myślisz już może o powrocie do FIM Speedway Grand Prix?
Do tego jeszcze jest daleka droga. Na razie póki co walczymy z moimi drużynami w ligach polskiej i angielskiej, a już niedługo także w szwedzkiej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Jakie więc w tym roku wiążesz nadzieje, jeśli chodzi o ligi: polską, angielską oraz szwedzką?
Po prostu żeby jeździć jak najlepiej, jak najszybciej. Ścigać się do końca. Żeby sprawiało mi to jak najwięcej przyjemności. Żeby pomagać swoim drużynom w osiąganiu sukcesów. To są moje główne cele.
Czyli, jak można wywnioskować, wraz ze swoimi zespołami – we wszystkich ligach, w których startujesz – celujesz w podium?
Dokładnie tak. Chcemy wygrywać. Zawsze przyjeżdżam z myślą o zwycięstwie, bez względu na miejsce zawodów lub meczu, czy w ogóle rozgrywki.