Lindgren: Jeśli chcemy być mistrzami, musimy wygrywać wszędzie (wywiad)

Fot. Ewelina Włoch-Wrońska

Fredrik Lindgren był liderem swojej drużyny w starciu ORLEN OIL MOTORU Lublin z BETARD SPARTĄ Wrocław. Doświadczony Szwed w 5 startach zdobył 9 punktów, co jednak nie pomogło gościom odnieść zwycięstwa. Wrocławianie wygrali to spotkanie 49:41 i niewiele zabrakło, aby bonus nie trafił do żadnej z drużyn. Zawodnik zrobił jednak co w jego mocy, aby tak się nie stało i opowiedział o swoich odczuciach z tego spotkania i nastroju przed fazą play-off PGE Ekstraligi.

Błażej Kowol (ekstraliga.pl): Przegrywacie to spotkanie 41:49 i wracacie do Lublina tylko z jednym punktem. Jak oceniłbyś mecz?

Fredrik Lindgren (ORLEN OIL MOTOR Lublin): Wyjazdy do Wrocławia i mecze na Stadionie Olimpijskim zawsze są piekielnie trudne. Wiem, że brakuje im Taia Woffindena ze względu na kontuzję, jednak są niezwykle mocną drużyną. Nam brakowało szybkości w motocyklach. Robiliśmy co w naszej mocy, ale gospodarze obierali lepsze ścieżki i byli zwyczajnie szybsi, dlatego też wygrali.

Ta pierwsza seria nie potoczyła się po waszej myśli, gdy seniorzy nie dopisali do swojego dorobku żadnej trójki. To było trudne wejście w mecz.

Tak, gospodarze zdecydowanie lepiej wychodzili ze startu i nie mogliśmy złapać ich na trasie. To był trudny początek meczu dla nas, bo rzeczywiście te różnice między nami były spore. Później znaleźliśmy przełożenia, jednak nie dało to nam zwycięstwa.

Ty do swojego dorobku dopisujesz 9 punktów. Jesteś zadowolony ze swojego wyniku?

Nie był to zły występ, ale nie wystarczająco dobry, abyśmy mogli dopisać na swoje konto zwycięstwo. Czuję się więc nieco rozczarowany.

Fot. Jan Kwieciński

Tor wydawał się bardzo twardy. A jaki był w twojej ocenie?

To prawda. Bardzo twardy, zbity, śliski. Nie było za dużo materiału po zewnętrznej, z którego można by skorzystać i jeździć nieco szybciej.

A jak zestawiłbyś tor z tego meczu i ubiegłorocznego finału?

Trudno to ocenić i zestawić ze sobą. Pamiętajmy, że w ubiegłym roku ścigaliśmy się we wrześniu, gdzie warunki pogodowe były zupełnie inne. Teraz mamy sierpień, gdzie jest jednak zdecydowanie cieplej. To wpływa na motory, silniki, ale też sposób przygotowania toru.

Na biegi nominowane zdecydowaliście się na zmianę zestawu pól startowych na drugi. Czy z perspektywy czasu, to była zła decyzja?

Nie brałem udziału w procesie wyboru pól startowych, więc trudno mi to jednoznacznie ocenić. To po prostu była decyzja sztabu.