Mariusz Staszewski: Pierwsze zapytanie o współpracę dostałem już kilka sezonów temu (wywiad)

Fot. Marcin Karczewski

Mariusz Staszewski po blisko 10 latach opuścił ARGED MALESA Ostrów Wlkp. i podjął wyzwanie w PGE Ekstralidze. Szkoleniowiec został nowym trenerem KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA, a w wywiadzie poruszył kwestie składu oraz opowiedział o tym, co czuje w związku z nową rolą.

Wlokniarz.com: Będąc jeszcze zawodnikiem Pana pierwsza zmiana barw klubowych, to były przenosiny do Częstochowy. Dziś jako szkoleniowiec, również pierwszy raz zmienia Pan pracodawcę i również przenosi się do Włókniarza Częstochowa. To dobry znak?

Mariusz Staszewski: W karierze zawodniczej przenosiny do Częstochowy to był na pewno dobry ruch. Mam nadzieję, że symbolika tych wydarzeń się powtórzy i ten mój transfer, tym razem w roli szkoleniowca, wyjdzie na plus dla klubu i dla mnie.

Przed trenerem z całą pewnością duże wyzwanie. Czy prowadzenie drużyny w PGE Ekstralidze, to większa presja aniżeli na zapleczu najlepszej ligi świata?

Presja w zawodowym sporcie jest zawsze. Niezależnie od poziomu rozgrywek, trzeba się z nią liczyć. Jako zawodnik a później szkoleniowiec jestem do niej przyzwyczajony i potrafię sobie z nią radzić. Mam oczywiście nadzieję, że będzie jej jak najmniej (śmiech – dop. red), ale jestem przygotowany, że ciśnienie będzie duże.

Z tego, co wiem, prezes Michał Świącik już wcześniej zabiegał o to, żeby trener objął w przyszłym sezonie prowadzenie KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa?

Pierwsze zapytanie o współpracę od prezesa Michała Świącika dostałem już kilka sezonów temu. W tym roku pierwszy telefon z WŁÓKNIARZA był w okolicach września, kiedy moja praca w Ostrowie miała dobiec końca. Odmówiłem, bo wszystko wskazywało jednak na to, że pozostanę szkoleniowcem OSTROVII. Do rozmów z prezesem Świącikiem wróciłem w momencie, w którym przedstawiłem zarządowi OSTROVII Ostrów swoje wypowiedzenie. O mój angaż zabiegał jeszcze jeden klub z PGE Ekstraligi, ale ostatecznie wybrałem przenosiny do WŁÓKNIARZA.

Jaki będzie zakres obowiązków trenera?

Zakres obowiązków we WŁÓKNIARZU będę miał bardzo podobny jak w Ostrowie. Będę odpowiedzialny za prowadzenie pierwszej drużyny, ekipy U24 oraz młodzieżowców w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski Juniorów. Do tego dojdzie jeszcze szkolenie młodzieży. Wiadomo jednak, że sam jeden nie ogarnę prac, które trzeba wykonać przy wymienionych przeze mnie zakresach obowiązków. Będę zatem współpracował z pozostałymi członkami sztabu, tak, aby ta robota była zrobiona porządnie.

Fot. Anna Kłopocka

Jaka jest opinia trenera na temat formacji młodzieżowej KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa? W zeszłym sezonie była to duża bolączka zespołu. Co trener sądzi o takich zawodnikach jak Ludwiczak, Halkiewicz, czy Karczewski. Czy widzi w nich potencjał na zdobywanie punktów w PGE Ekstralidze?

Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wyniki naszych młodzieżowców się poprawiły. Najlepiej z wymienionych przez ciebie zawodników znam Franciszka Karczewskiego. Z pozostałymi muszę się jeszcze lepiej poznać. Proszę pamiętać jednak, że praca z młodzieżą to nie jest praca na zasadzie progresu z dnia na dzień. Do ich rozwoju potrzebny jest czas.

W kadrze Wiktor Lampart znajduje się na pozycji zawodnika U24. Co sądzi trener o tym zawodniku? Czy jest on pewniakiem do składu? Czy opcją na tę pozycję jest też Philip Hellström Bängs?

Na chwilę obecną Wiktor Lampart wydaje się być zawodnikiem mocniejszym. Za Wiktorem przemawia nazwisko, dotychczasowe osiągnięcia i doświadczenie. Na dziś więc to Wiktor jest głównym kandydatem na pozycję zawodnika U24. Wszystko jednak zweryfikuje tor.

Liderzy KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA to?

Na papierze trójka liderów to: Woryna, Doyle oraz Pawlicki. Ich postawa będzie niezwykle ważna w kontekście przyszłych wyników. Pamiętajmy jednak, że na wynik drużyny składa się cały zespół. Siedmiu zawodników, a nie tylko trójka liderów.

Fot. Patryk Kowalski

Jak ważne są dla trenera odprawy drużyny przed i w trakcie trwania zawodów?

Żużel jest sportem drużynowym, dlatego w odprawach w trakcie meczu muszą uczestniczyć wszyscy zawodnicy. Każdy z nas pracuje na wynik zespołu i mamy te same cele. Nie każdy zawodnik od początku meczu trafia z ustawieniami, dlatego tak ważne, według mnie, są wspólne rozmowy w trakcie trwania rywalizacji.

Ostatnie pytanie dotyczy toru w Częstochowie. W ostatnich latach jego przygotowanie i atrakcyjność widowiska są dla kibiców oraz ekspertów bardzo ważnym zagadnieniem. Jakie w tym temacie jest zdanie trenera?

Za dużo w ostatnich latach jest dyskusji o tym “częstochowskim torze”. Nie mam zamiaru “czarować” tej nawierzchni. Rozwiązanie jest bardzo proste. Po pierwszych treningach i sparingach usiądziemy wspólnie z drużyną i ustalimy, jaki tor chcemy mieć na cały sezon, a moją rolą będzie przygotowanie takiej nawierzchni, aby była ona powtarzalna.

Źródło: informacja prasowa