Leon Madsen zadowolony ze zwycięstwa w 2. rundzie TAURON SEC

Fot. Jarosław Pabijan

Leon Madsen okazał się najlepszy podczas 2. rundy cyklu TAURON Speedway Euro Championship na torze w Grudziądzu. Duńczyk w rozmowie z ekstraliga.pl nie ukrywał zadowolenia ze zwycięstwa, choć przyznał, że zawody nie poszły całkiem po jego myśli.

Na początku mieliśmy drobne problemy, trudno było nam znaleźć odpowiednie przełożenia, ale ciężka praca moja i mojego teamu przyniosła rezultaty. Wróciliśmy do gry i udało mi się wygrać, z czego jestem bardzo zadowolony – przyznał Madsen.

W połowie sezonu Duńczyk z powodu spraw osobistych nieco zniżył swoją formę. W ostatnim czasie pokazuje jednak, że wraca do dobrej dyspozycji. Był zdecydowanym liderem KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA w starciu z ORLEN OIL MOTOREM na torze w Lublinie, a także świetnie zakończył rundę w Grudziądzu. – W ostatnich tygodniach moja forma poszła w górę i notuje dużo lepsze występy niż wcześniej. Jazda na motocyklu znów sprawia mi radość i mam nadzieję, że już tak zostanie – oznajmił były mistrz Europy.

Lider częstochowskiego klubu przyznał, że w sobotnim turnieju głównie decydował start i pierwszy łuk, co nie było jego mocną stroną. Sporo w tym racji, gdyż Madsen doskonale czytał wręcz niewidoczne ścieżki przy Hallera 4. – Myślę, ze jestem jednym z niewielu zawodników, dzięki którym te zawody były ciekawe. Moim zdaniem było bardzo trudno o wyprzedzanie, ale kilka wyścigów naprawdę mi wyszło. Ale taki już jest ten sport. Na niektórych torach jest dużo walki, a na innych kluczowy jest start. W Grudziądzu bardzo dużo zależało od momentu startowego, a ja niestety miałem z tym problem. Na szczęście potrafiłem obierać odpowiednie ścieżki na dystansie i udało mi się wykonać kilka spektakularnych akcji – wyjaśnił Duńczyk.

Fot. Jarosław Pabijan

KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ obecnie zajmuje 6. miejsce w tabeli PGE Ekstraligi i do końca sezonu będzie musiał drżeć o miejsce w fazie play-off. Ma to między innymi związek z nierówną postawą zawodników częstochowskiego zespołu. Madsen jest jedynym i głównym motorem napędowym w talii Janusza Ślączki. – Żeby wygrywać w PGE Ekstralidze, potrzeba dobrej jazdy całej drużyny. Dwóch czy trzech zawodników w dobrej dyspozycji to za mało. W tym roku drużyny są bardzo wyrównane i każdego stać na wygrywanie spotkań, także w każdym meczu cały zespół musi jechać na wysokim poziomie, a niestety obecnie nam to nie wychodzi. Każdy z nas musi stanąć przed lustrem i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to wszystko na co mnie stać? – mówił.

Dobry występ podczas rundy mistrzostw Europy to z pewnością pozytywny prognostyk przed bardzo ważnym meczem częstochowian w Grudziądzu, który odbędzie się za niecały miesiąc. – Mam nadzieję, że kiedy przyjedziemy do Grudziądza za miesiąc, to każdy pojedzie jak trzeba i uda nam się przypieczętować awansować do fazy play-off – zakończył Leon Madsen.

Kamil Szyszkowski