Krakowiak i Pedersen nie zawiedli, ale to za mało – wypowiedzi ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM-u z #CZEGRU

Fot. Patryk Kowalski

Siódmą rundę spotkań w PGE Ekstralidze rozpoczął mecz w Częstochowie, gdzie miejscowy ELTROX WŁÓKNIARZ podejmował ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM Grudziądz. Obie drużyny do spotkania przystępowały w wielkimi nadziejami, bowiem ostatnie mecze były pewnego rodzaju przełamaniem obu teamów.

Częstochowianie udowodnili w Gorzowie, że pomimo wcześniejszych porażek na własnym torze, potrafią wygrywać na wyjazdach i ciągle liczą się w walce o play-off. Z kolei grudziądzanie, choć przegrali z FOGO UNIĄ Leszno na własnym torze, to pokazali, że problemy kreowanego na jednego z liderów Kennetha Bjerre zostały zażegnane, a zastąpienie Krzysztofa Kasprzaka, Pawłem Miesiącem tchnęło w zespół nieco więcej mocy.

Choć zdecydowanie więcej szans na wygraną dawano gospodarzom, to goście swojej szansy upatrywali w pewnej niemocy ELTROX WŁÓKNIARZA Częstochowa na własnym torze. Dodatkowo Janusz Ślączka, trener drużyny przyjezdnej przeanalizował występ swoich podopiecznych z przedsezonowego sparingu pod Jasną Górą. – Wyciągnęliśmy wnioski z wysokiej przegranej przed sezonem. Tor jest jednak inaczej przygotowany, niż na springu, ale zawodnicy trochę potrenowali i wiedzą, czym różni się ten tor od tego, na którym ścigali się wcześniej – powiedział szkoleniowiec na antenie ELEVEN SPORTS.

Grudziądzkich kibiców niepokoiło jednak zdrowie Denisa Zielińskiego, który groźnie upadł podczas zawodów młodzieżowych, ale trener uspokoił fanów. – Denis czuje się dobrze, był to poważny upadek. Na szczęście nic mu się nie stało i będzie mógł spokojnie rywalizować z juniorami i seniorami – zakończył.

ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM Grudziądz oprócz tego, że potrzebował punktów meczowych, w tygodniu poprzedzającym mecz musiał rozwiązać problem sprzętowy. – Nic się nie zmieniło po wycofaniu się ze współpracy tunera. Przemysław Pawlicki nie będzie mógł użyć swoich dwóch silników, z których korzystał, ale liczę na to, że pan Ryszard pomoże jeszcze grudziądzkiej drużynie. Na silnikach Ryszarda Kowalskiego jeździ również Denis Zieliński, ale tu sprzęt jest zakupiony przez klub i raczej nic nie powinno się zmienić i choć pan Ryszard nie będzie remontował tego sprzętu, to życzę sobie aby seniorzy mieli taki sprzęt, jaki przygotował dla juniorów. Liczę, że Ryszard Kowalski pomoże mimo wszystko utrzymać się grudziądzkiej drużynie w PGE Ekstralidze – podsumował Ślączka.

Niestety optymizm przedmeczowy trenera gości nie przełożył się na wynik jego podopiecznych i już w pierwszych biegach ELTROX WŁÓKNIARZ Częstochowa pokazał moc, by po dziesięciu biegach w pełni kontrolując spotkanie, prowadzić dziesięcioma punktami. W drużynie gości walkę z gospodarzami nawiązywali jedynie Nicki Pedersen oraz Norbert Krakowiak, który jeszcze w trakcie meczu, nie krył zadowolenia ze swojej postawy. – Trzeba się cieszyć z małych rzeczy, bo pojechałem trzy dobre biegi. Dziękuję za szybkie silniki tunerowi RK Racing, panu Ryszardowi Kowalskiemu i jego synowi Danielowi. Odbyliśmy ostatnio krótką rozmowę i zacząłem inaczej regulować motocykle i jest zdecydowanie lepiej. Jedziemy dalej w pełnej koncentracji, bo ten mecz się jeszcze nie kończy, dlatego zobaczymy co będzie dalej. Trochę szkoda potraconych punktów na trasie, ale błędy jakie popełniłem, pozwoliły mi wygrać w moim trzecim biegu, bo analizowałem to, co zrobiłem źle. Przede wszystkim za szeroko wchodziłem w łuki i rywale mi pikowali, ale poprawiłem to i jest zdecydowanie lepiej – zaznaczył żużlowiec.

Zawodnik liczył na nawiązanie walki przez całą drużynę w kolejnych biegach. – Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy najsilniejszą drużyną, ale każdy wyjeżdżając na tor, chce dać z siebie 100%, więc nie ma mowy o odpuszczaniu. Mamy 10 punktów straty, więc nie ma tragedii i można jeszcze ten wynik obronić – mówił Krakowiak.

Przed biegami nominowanymi znany był już zwycięzca meczu, bo ELTROX WŁÓKNIARZ miał na swoim koncie 46 “oczek” i biegi nominowane tylko potwierdziły ich dominację. Jednak zespół ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM Grudziądz mimo, że wynik na to nie wskazywał, nawiązał momentami ciekawą walkę z rywalem, a po meczu postawę oraz wynik zespołu skomentował ponownie Norbert Krakowiak. – Jestem w końcu zadowolony ze swojej postawy, chociaż pod względem jazdy poprzednie mecze też nie były złe, ale punktowo nie było dobrze. Teraz jest lepiej i jestem bardzo zadowolony – wyjaśnił zawodnik w MIX ZONE na antenie ELEVEN SPORTS.

Na pytanie czy występem w Częstochowie zawodnik wywalczył sobie stałe miejsce w składzie, Krakowiak oddał się do dyspozycji trenera. – Skupiam się na sobie i nie mam wpływu na decyzje trenera. Myślę jednak, że ten występ był naprawdę udany. Trener też był zadowolony, więc zobaczymy – podsumował.

 

Andrzej Kowalski