Kolejny wysoki tryumf ORLEN OIL MOTORU Lublin

Fot. Zuzanna Kloskowska

Po raz piąty ORLEN OIL MOTOR Lublin pewnie zwyciężył w PGE Ekstralidze 2024. Tym razem zawodnicy mistrza Polski rozgromili beniaminka NOVYHOTEL FALUBAZ Zielona Góra 56:34. Momentami jednak zielonogórzanie starali się nastraszyć przeciwników, zwłaszcza za sprawą Jarosława Hampela.

Od samego początku murowanymi faworytami tego meczu byli aktualni Drużynowi Mistrzowie Polski. Jednak inauguracyjny wyścig starcia przy Alejach Zygmuntowskich wcale tego nie odzwierciedlał. Zakończył się remisem 3:3. Znakomicie spod taśmy wystrzelił Jarosław Hampel, który pewnie pomknął do mety na czele stawki. Za nim na „kresce” pojawili się kolejno: Jack Holder, Dominik Kubera oraz Rasmus Jensen.

Jednakże już w drugiej gonitwie lublinianie przystąpili do ofensywy. Po świetnym rozegraniu momentu startowego oraz pierwszego łuku Wiktor Przyjemski i Bartosz Bańbor bez większych problemów ograli swoich rówieśników z lubuskiego Mateusza Łopuskiego, a także Kacpra Rychlińskiego 5:1. Tym samym miejscowi objęli prowadzenie 8:4.

Fot. Zuzanna Kloskowska

Potem gospodarze poszli za ciosem. Dzięki następnym dwóm wygranym po 5:1 – w biegach trzecim i czwartym – drużyna ORLEN OIL MOTORU powiększyła swoją przewagę. Po pierwszej serii startów było aż 18:6 na korzyść ekipy prowadzonej przez Macieja Kuciapę i Jacka Ziółkowskiego.

W piątym wyścigu byliśmy świadkami pierwszej w całym spotkaniu mijanki. Lublinianie odnieśli wygraną 4:2, ale nie przyszło im to łatwo. Przez pierwsze trzy okrążenia Jensen dzielnie odpierał manewry szalejącego Fredrika Lindgrena. Na ostatnim kółku jednak Szwed wyprzedził reprezentanta gości.

W dalszej części batalii lublinianie kontrolowali przebieg wydarzeń na torze. Obrońcy tytułu już w gonitwie dziesiątej byli o krok od zapewnienia sobie zwycięstwa w całej batalii. Pierwotnie na dwóch pierwszych pozycjach znajdowali się odpowiednio Jack Holder i Fredrik Lindgren. Jednak Szweda spotkał pech w postaci defektu motocykla, w związku z czym nie ukończył wyścigu, w którym ostatecznie padło 3:3. Przewaga miejscowego teamu w spotkaniu wynosiła 24 punkty (42:18).

Fot. Zuzanna Kloskowska

Co się jednak odwlekło, to uciekło. Miano zwycięzcy gospodarze zagwarantowali sobie po jedenastej biegowej rywalizacji, gdy prowadzili 44:22 w potyczce. W przeciągu całych zawodów zielonogórzanie uzyskali tylko dwa biegowe zwycięstwa. Miało to miejsce we wspomnianym jedenastym wyścigu (4:2) oraz piętnastym (5:1).

Pełna relacja z meczu dostępna TUTAJ.

Norbert Giżyński