Keynan Rew: Mecz pokazał, że bylibyśmy w innym miejscu, gdyby nie kontuzje

Fot. Jan Kwieciński

FOGO UNIA Leszno efektownym zwycięstwem pożegnała się z PGE Ekstraligą. Biało-niebiescy na zakończenie sezonu pokonali na swoim terenie EBUT.PL STAL Gorzów 53:37, a dwa punkty do dorobku zespołu dorzucił Keynan Rew.

Tym razem Australijczyk wyjątkowo nie zaczynał meczu w wyjściowym składzie, ponieważ Rafał Okoniewski umieścił go pod numerem 16. Po dwóch seriach startów Rew zmienił Nazara Parnitskyi’ego i w dwóch kolejnych wyścigach zdobył po jednym punkcie, pokonując Martina Vaculika i Jakuba Miśkowiaka.

– To zdecydowanie trudniejszy scenariusz. Nie było łatwo wstrzelić się w jazdę w środku meczu, ale na pewno dobrze, że otrzymałem szansę wyjazdu na tor – mówił Keynan Rew po meczu w rozmowie z ekstraliga.pl.

Rozmiary zwycięstwa leszczynian były największe w sezonie i niespodziewane, zwłaszcza że spadek z PGE Ekstraligi był przesądzony jeszcze przed rozpoczęciem meczu. – To pewna wygrana i pewnie dla niektórych nieco zaskakująca, ale to pokazuje, że gdyby nie kontuzje, to moglibyśmy być w innym miejscu – zaznaczył Australijczyk. – Straszna szkoda, że spadamy z PGE Ekstraligi. To był ciężki i pełen kontuzji sezon i na koniec byliśmy bardzo blisko utrzymania, a jednak tak daleko – dodał zawodnik U24 FOGO UNII Leszno.

Po spadku leszczynian Rew jest jednym z zawodników, których przyszłość stanęła pod znakiem zapytania. W zespole leszczynian pozostaną Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota i Nazar Parnitskyi, drugi z zawodników U24. – Ja nadal nie jestem pewien, jak będzie wyglądać moja przyszłość. Musimy jeszcze trochę zaczekać. Leszno to mój dom i ma specjalne miejsce w sercu, jeżdżę tutaj od lat i znam wszystkich doskonale – odpowiedział Rew na pytanie o transfer.

Joachim Piwek