Kacper Woryna trzeci w Chorzowie. Brąz Polaka w cyklu SEC

Fot. Marcin Karczewski

Kacper Woryna może zdecydowanie zaliczyć swój występ w Chorzowie, do udanych. Żużlowiec zarówno w turnieju na Stadionie Śląskim, jak i w całym cyklu Speedway European Championship zajął trzecie miejsce i zakończył sezon z medalem.

Woryna nie od samego początku sobotnich zawodów czuł się dobrze na trudnym, chorzowskim torze. Jaka była tego przyczyna? – Taki miałem układ pól. Od początku nie mieliśmy tego, czego potrzebowaliśmy i pojawiały się błędy z mojej strony czy w poszukiwaniach odpowiednich ustawień, natomiast później zagryzłem zęby i wiedziałem, że szansa na srebrny medal wciąż jest – mówił po zawodach żużlowiec KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa.

W słynnym “Kotle Czarownic” zasiadło ponad 20 tysięcy kibiców, wśród których nie brakowało znanych osobowości świata sportu. Imprezie z wysokości trybun przyglądał się m.in. Mikkel Michelsen czy były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej Jerzy Brzęczek. – Doping kibiców był bardziej słyszalny niż zakładałem. Stojąc pod taśmą to wszystko się głośno niosło, także na pewno wsparcie było odczuwalne – stwierdził Woryna.

28-latek nie mógł również narzekać na swoje motocykle. – Mam silniki i sprzęt z najwyższej półki od najlepszego zespołu na świecie RK Racing, więc jedynie ja mogłem to spaprać – powiedział z uśmiechem na ustach tuż po dekoracji medalistów mistrzostw Europy.

Nie miałem jakichś szczególnych założeń przed tymi zawodami. Tak naprawdę balonik był napompowany raczej z zewnątrz niż u nas w teamie, gdzie panował spokój. Wiemy czego się spodziewać i jak te zawody potrafią być nieprzewidywalne. Walka o medale toczyła się do ostatniego biegu. Wiadomo, że wszystkich najbardziej interesuje złoto, ale przed startem cyklu brąz brałbym w ciemno – zakończył Kacper Woryna.

Marcin Rusewicz