Jacek Ziółkowski: Życzyłbym sobie powtórzenia tego wyniku

Fot. Zuzanna Kloskowska

PLATINIM MOTOR Lublin po raz trzeci z rzędu wszedł do finałów PGE Ekstraligi. Lublinianie udowodnili, że odebranie im tytułu mistrzowskiego nie będzie łatwe. Jacek Ziółkowski dla speedwayekstraliga.pl podsumował półfinałowe rewanżowe spotkanie przeciwko TAURON WŁÓKNIARZOWI Częstochowa.

Sternik PLATINUM MOTORU Lublin po raz kolejny miał powód do dumy z jazdy swoich podopiecznych. W rozmowie dla speedwayekstraliga.pl, Jacek Ziółkowski ocenił rewanżowy mecz na lubelskim owalu. – Naprawdę fajne zawody. Cieszę się, że zawodnicy, którzy mieli problemy zdrowotne, wrócili w dobrej dyspozycji. Życzyłbym sobie powtórzenia tego wyniku w finale w Lublinie – powiedział z entuzjazmem.

Problemy torowe w Lublinie z rundy zasadniczej odeszły w niepamięć. – Tor nie miał być dopasowany do zawrotnych prędkości. Miał pasować naszym zawodnikom. Po wyniku widać, że pasował im bardzo – podsumował. Według Ziółkowskiego, kluczem do sukcesu jest przygotowanie toru do preferencji zawodników, a nie dostosowywanie go do stylu jazdy rywala. – Wszyscy byli zadowoleni. Tor był taki sam, jak w piątek na treningu. Nasz zespół twierdzi, że nie ważne, jaki będzie tor, ważne, żeby był powtarzalny. To co zawodnicy przygotują na treningu, m.in. zapisane ustawienia, pomaga im i powtórzyło się w meczu – wyjaśnił sternik.

Na specjalnie sesje treningowe przed finałem PGE Ekstraligi nie wystarczy czasu. W kolejny piątek i sobotę lublinianie powalczą w zmaganiach indywidualnych w ramach cykli FIM SGP i SGP2. – W tej chwili zawodnicy mają bardzo dużo startów. Odbyliśmy trening w piątek. Teraz będziemy mieć pewne ograniczenia, ponieważ jest kolejna runda GP w duńskim Vojens. Ponadto będą także zawody z cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Myślę, że ten mecz był etapem przygotowań do spotkania finałowego – zaznaczył menedżer PLATINUM MOTORU.

Po zakończeniu zawodów w Lublinie, losy spotkań finałowych nie były jeszcze rozstrzygnięte. Czy kolejność meczów w etapie walki o złoty medal ma dla kierownictwa PLATINUM MOTORU zasadnicze znaczenie? – Ja zawsze uważam, że w żużlu jest odwrotnie jak w piłce nożnej. Lepiej jechać pierwszy mecz u siebie. Dlatego, że w rewanżu jedzie się o to, żeby zdobyć pewną pulę punktów, pod warunkiem zwycięstwa na własnym torze. Jeżeli myśli się o obronie tytułu mistrza Polski trzeba jechać do końca i nie myśleć na kogo się trafi – oznajmił.

Menadżer lubelskiego zespołu ocenił również układ sił drugiego niedzielnego spotkania we Wrocławiu. – W mojej ocenie mecz będzie ciekawy. Chociaż wydaję mi się, że osłabienie BETARD SPARTY Wrocław wynikające z kontuzji Taia Woffindena nie pomoże zespołowi z Torunia, jeżeli nie pojadą ponad miarę swoich możliwości i lepiej niż w większości meczów wyjazdowych. Jeżeli FOR NATURE SOLUTIONS KS APATOR Toruń myśli o awansie do finału musi odjechać tak dobre spotkanie, jak w fazie ćwierćfinałowej w Lublinie – zakończył Jacek Ziółkowski.

 

Aleksandra Sagan