Jacek Ziółkowski: Dalej nie mogę zrozumieć meczu w Grudziądzu

Fot. Klaudia Żurawska vel Dziurawiec

PLATINUM MOTOR Lublin w 10. kolejce PGE Ekstraligi wygrał w Lesznie 52:38. Mistrzowie Polski udowodnili, że słabszy wyjazd na wyjeździe w Grudziądzu był tylko wypadkiem przy pracy.

Podopieczni Jacka Ziółkowskiego do meczu na Stadionie im. Alfreda Smoczyka przystępowali w roli wyraźnego faworyta. PLATINUM MOTOR Lublin mierzył się z osłabioną brakiem trójki liderów FOGO UNIĄ Leszno. Od samego początku lublinianie kontrolowali przebieg spotkania i dołożyli do swojego dorobku trzy duże punkty meczowe.

Pewne zwycięstwo na wyjeździe z całą pewnością dodało pewności zespołowi z Lublina. Zwłaszcza, że dwa tygodnie wcześniej PLATINUM MOTOR zaliczył wstydliwą klęskę w Grudziądzu. – Od tego meczu minęły dwa tygodnie i ja dalej nie mogę go zrozumieć. Mam nadzieję, że w tym roku taka wpadka już nam się nie powtórzy – mówił po spotkaniu w Lesznie Jacek Ziółkowski.

Zwycięstwo 52:38 wygląda okazale, ale gospodarze są zespołem przetrzebionym kontuzjami. Czy wynik nie powinien być wyższy? – Pamiętajmy, że w dwóch ostatnich wyścigach padł wynik 9:3 dla FOGO UNII Leszno i myślę, że wynik byłby troszkę inny, gdybyśmy jechali do końca pełnym składem. Chcieliśmy dać szansę występu młodszym chłopcom i myślę, że to zdało egzamin. Bardzo dobrze pojechał Bartosz Bańbor w 14. wyścigu – podkreślił menadżer lublinian.

Żółto-biało-niebiescy przystępowali do meczu jako wyraźny faworyt. Czy w przypadku takich spotkań nie pojawiają się kłopoty z odpowiednim podejściem? – Jeśli chodzi o motywację, to ja mam do zawodników jedno zdanie. Mają sobie przypomnieć, jak wyglądał ostatni mecz z drużyną, która jeszcze w tym sezonie nie wygrała spotkania. To już jest motywacja – opowiadał o swoich metodach Ziółkowski.

Jedynym niedoskonałym zawodnikiem PLATINUM MOTORU Lublin w Lesznie był Fredrik Lindgren. Szwed zdobył 6 punktów i przegrywał z liderami miejscowych. – Nie zawsze może być doskonale. Fredrik w tym meczu rzeczywiście był nieco wolniejszy i będzie musiał poszukać przyczyny, ale dobrze, że jego nieco słabsza postawa nie wpłynęła na wynik zespołu – skomentował Ziółkowski.

Joachim Piwek