Grzegorz Zengota: Brak Chrisa Holdera nas zmotywował

Fot. Marcin Kubiak

FOGO UNIA Leszno u progu sezonu spisuje się nadspodziewanie dobrze. Podopieczni Piotra Barona mają na koncie 6 punktów po 4 spotkaniach i zajmują pozycję wicelidera. Jednym z odkryć jest jak na razie Grzegorz Zengota, który w starciu z FOR NATURE SOLUTIONS KS APATOREM Toruń wywalczył 8 punktów i bonus.

Dobre wejście w sezon napędza FOGO UNIĘ Leszno. Po dramatycznym meczu z CELLFAST WILKAMI Krosno i efektownym zwycięstwie biało-niebiescy przegrali we Wrocławiu. To jednak na razie jedyna klęska, bo w kolejnych meczach zespół zanotował arcyważne triumfy nad ZOOLESZCZ GKM-em Grudziądz i FOR NATURE SOLUTIONS KS APATOREM Toruń. Szczególnie cenne były 2 punkty wywalczone w ostatnim meczu, ponieważ leszczynianie wystąpili w osłabieniu.

FOGO UNIA Leszno w świetnym stylu pokonała torunian. – Każdy z osobna musiał wykonać swój plan minimum, a w tym meczu byliśmy jednością, jednym zespołem. Wspólne zebrania, analizy, wyciąganie wniosków doprowadziły do tego, że się udało. Wszystko zapracowało – mówił Grzegorz Zengota.

Osłabieni brakiem Chrisa Holdera leszczynianie musieli liczyć na błysk pozostałych zawodników. Udany debiut w PGE Ekstralidze zaliczył nastoletni Nazar Parnitskyi. – Brak Chrisa wręcz nas zmotywował. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, ale koncentracja była na najwyższym poziomie. Cieszymy się, że Nazarowi udało się fajnie uzupełnić lukę po starszym koledze i zdobyć cenne punkty – podkreślił zdobywca 8 punktów.

Choć przewaga FOGO UNII Leszno w pewnym momencie wynosiła już 14 punktów, to skończyło się na nieco skromniejszej zaliczce. Triumf 49:41 i tak cieszył jednak zawodników i sztab szkoleniowy. – W końcówce wiedzieliśmy, że spotkanie już się rozstrzygnęło i chyba przespaliśmy nieco moment na zmiany w sprzęcie – przyznał Zengota. – Najważniejsze jest jednak. Jedziemy dalej i musimy walczyć o dobre wyniki w kolejnych spotkaniach – dodał 34-latek.

Ponownie w Lesznie dopisała publiczność, której zawodnik FOGO UNII jest największym ulubieńcem. – Fajnie, że jest atmosfera i stadion się gotuje. Zapraszamy wszystkich w okolice młyna. Im więcej nas tam będzie, tym większa energia będzie stamtąd płynęła i nas niosła – zachęcał kibiców do dopingu Grzegorz Zengota.

Joachim Piwek