Mariusz Staszewski: Półfinał przegraliśmy w Bydgoszczy

Fot. Patryk Kowalski

Mariusz Staszewski po dwumeczu z ABRAMCZYK POLONIĄ Bydgoszcz nie krył rozgoryczenia. Po ostatnim ligowym spotkaniu w Ostrowie Wielkopolskim krytycznie spojrzał na swój zespół, szczególnie w kontekście postawy przy ul. Sportowej tydzień wcześniej.

Trener ostrowian nie szukał winnych w słabszych wynikach kogoś z zespołu. Na rezultat drużyny składał się łączny dorobek całej siódemki, ten jednak wystarczył na “zaledwie” 48 punktów, co nie dało awansu do finału METALKAS 2. Ekstraligi.

– W takich meczach wygrywa się jako drużyna i przegrywa się jako drużyna i wygraliśmy ten mecz z silną ABRAMCZYK POLONIĄ, ale to na nic. Mieliśmy najsłabszy dzień w najważniejszym momencie, czyli w meczu w Bydgoszczy. Nigdy tam nam nie szło. Ten tor wybitnie nie pasuje naszym zawodnikom – powiedział o przegranym dwumeczu.

W drugiej części wypowiedzi kontynuował swoją myśl. Nie szukał winy także w urazie Sebastiana Szostaka podczas 2. rundy SGP2 w Rydze. – Ja bym nie szukał dziury w całym. Może gdyby był Sebastian to po prostu pojechałby za Wiktora i tych punktów byłoby o kilka więcej. Te drużyny były na tyle wyrównane, że nie tak to się powinno układać w Bydgoszczy. No niestety. Mieliśmy przysłowiowy “gorszy dzień” i ten półfinał przegraliśmy na wyjeździe – wyjaśnił szkoleniowiec.

ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski zakończyła ligowy sezon, lecz juniorów czeka jeszcze rywalizacja w finałach DMPJ oraz w finale MMPPK. Kontuzja Sebastiana Szostaka oraz niepewność co do występu w środowym finale Pawła Sitka, także z powodu urazu, z pewnością utrudni przeprawę ostrowian, lecz szkoleniowiec drużyny może cieszyć się z tegorocznej postawy swoich młodzieżowców. – Jestem zadowolony z postawy juniorów, bo bardzo młodą ekipą, z szesnastolatkami w składzie, awansowaliśmy do finałów DMPJ. W tym wszystkim szkoda kontuzji Sebastiana Szostaka, bo szansa na medal była także w rywalizacji par – zakończył.

Konrad Klusak