Mariusz Staszewski: Każdy mecz to nowa historia

Fot. Patryk Kowalski

Mariusz Staszewski może być bardzo zadowolony z tego, jak prezentuje się jego zespół w ostatnich tygodniach. Seria zwycięstw i pozycja lidera METALKAS 2. Ekstraligi przed ostatnim meczem to z pewnością powód do radości dla fanów biało-czerwonych. ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski pokazuje, że ich celem jest walka o awans do PGE Ekstraligi.

Trener zespołu z Ostrowa Wlkp. nie ukrywa jednak, że po starciu z CELLFAST WILKAMI Krosno wkradło się trochę nerwowości. Pierwszy bieg w stosunku 0:5 i porażka w wyścigu juniorskim to z pewnością był jakiś powód, który mógł nieco “nerwówki” wprowadzić. Udało się jednak jego podopiecznym z tego wyjść i to w znakomitym stylu wygrywając aż 55:33. – Na pewno było troszkę nerwowości. Wiktor zanotował upadek, ja raczej spodziewałem się tego wykluczenia. Chris Holder zanotował defekt i to nie podlega żadnej dyskusji. Sokole oko sędziego to zauważyło i postąpili zgodnie z regulaminem, stąd wynik 0:5 w pierwszym biegu. Złe ustawienia Sebastiana Szostaka w biegu młodzieżowym i zrobiło się 2:4, a łącznie 2:9 i tych punktów trochę było do tyłu. Myślę, że było widać, że drużyna się napędza i w miarę to już wyglądało lepiej. Gdyby jeszcze nie to nieporozumienie między Jakobsenem i Holderem w jednym biegu to zwycięstwo byłoby jeszcze bardziej okazałe. Myślę, że nie o to chodzi, żeby wygrywać 60:30 każdy mecz, a o to, żeby w play-off zrobić co do nas należy – ocenił Mariusz Staszewski.

CELLFAST WILKI Krosno przed sezonem były także wymieniane w roli faworytów rozgrywek, ale w Ostrowie Wielkopolskim nie mieli wielu argumentów, żeby rywalizować o ligowe punkty. – To mocna drużyna i obawiałem się przed meczem tego starcia, tym bardziej po tak pechowym początku. Widać jednak, że moi zawodnicy są w formie i nawet z takich kłopotów udało się wyjść. Teraz czeka nas bardzo trudny wyjazd do Poznania, a tamtejszy zespół przecież wygrał w Rzeszowie. Oni z drużyny, którą skazywano na spadek, robią się jednym z faworytów ligi, więc robi się ciekawie – stwierdził szkoleniowiec ostrowskiej ekipy.

Mariusz Staszewski zapytany o nadchodzący mecz był bardzo spokojny. Nie popada w hurraoptymizm pamiętając, że #ORZECHOWAOSADA PSŻ pokonał jego zespół na Stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim. – Każdy mecz to jest nowa historia. Zaczyna się od nowa i z tych wysokich zwycięstw ostatnio teraz możemy się pocieszyć, ale później idą w zapomnienie. Nowy mecz to się zaczyna wszystko od zera – zakończył.

Konrad Klusak