Dominik Kubera po 2024 DEWALT FIM SGP of Poland – Torun: Cieszę się, że kończę z takim wynikiem

Fot. Marta Mróz

Dominik Kubera nieraz pokazał, że liczy się w walce z najlepszymi o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Dzięki swojej jeździe, kilkukrotnie meldował się w półfinałach, a nawet finałach poszczególnych rund FIM SGP. Końcową rywalizację ukończył na 8. pozycji w klasyfikacji generalnej. Po rundzie zwieńczającej cały cykl, w rozmowie z mediami, podsumował swoje samopoczucie i odczucia wobec całokształtu walki o IMŚ.

Dużo doświadczenia zebrałem przez ten rok jazdy i z tego się ogromnie cieszę – rozpoczął zawodnik. – Były zawody, gdzie zaczynałem fatalnie, a kończyłem bardzo dobrze i to mnie napędzało – dodał.

Dominik Kubera fenomenalnie prezentował się na torze podczas toruńskiej rundy SGP. Polak wygrał prawie każdy ze swoich biegów, tym samym triumfując w rundzie zasadniczej. Wyścig półfinałowy zakończył jednak na ostatniej pozycji, tym samym pozbawiając się szansy na zwycięstwo w zawodach. – W półfinale wszystko poszło zgodnie z planem: dobrze wystartowałem, pierwszy łuk przejechałem tak, jak chciałem. Za mocno wypuściłem motocykl, nie przypilnowałem go, spadła lekko koncentracja i wyszło jak wyszło. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Świetnie, że pojechałem dobre zawody, wygrałem rundę zasadniczą w cyklu Grand Prix, gdzie jeżdżą najlepsi na świecie. Jest to dla mnie budujące – oznajmił żużlowiec.

Mimo dobrych występów, które przez cały sezon notował reprezentant Polski, nie udało mu się załapać do czołowej “szóstki” klasyfikacji generalnej, która utrzymuje się w cyklu na przyszły sezon. Kubera podkreśla jednak, że jest zadowolony z tego, jak potoczył się cały sezon. – Cieszę się, że cało i zdrowo kończę ten sezon Grand Prix. Wiadomo, że chciałbym tutaj zostać, ale takie jest życie. Wyciągnąłem dużo doświadczenia w tym niełatwym dla mnie sezonie – powiedziałbym nawet, że najtrudniejszym w mojej karierze. Dużo pozmieniałem, bardzo dużo odważnych decyzji było w tym sezonie. Cieszę się, że kończę z takim wynikiem – wyjaśnił zawodnik ORLEN OIL MOTORU Lublin.

Brak bezpośredniego awansu nie skreśla jednak Kubery z udziału w przyszłorocznej odsłonie cyklu. Ma on bowiem szansę wywalczyć sobie miejsce, poprzez SGP Challenge w Pardubicach (4 października). – Wiadomo, że lepiej by było jakbym się utrzymał, ale mam jeszcze Grand Prix Challenge, gdzie będę walczył do ostatniego biegu. Niedosyt zawsze będzie, bo każdy by chciał zostać i już mieć głowę spokojną, jeździć z tymi najlepszymi na świecie. Może jeszcze na szampana i na puchary przyjdzie czas. Jestem zadowolony z tego, jakie doświadczenia zebrałem ja, jak i mój cały team – zakończył reprezentant Polski.

Klaudia Waltoś