Dominik Kubera: Marzymy o złocie i w nie celujemy

Fot. Klaudia Żurawska vel Dziurawiec

PLATINUM MOTOR Lublin wywalczył sobie upragnione miejsce w półfinałach PGE Ekstraligi. Jednym z kreatorów sukcesu był Dominik Kubera, który w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl ocenił spotkanie i opowiedział o nastrojach w zespole aktualnych Drużynowych Mistrzów Polski przed najważniejszą fazą sezonu.

Zawodnik PLATINUM MOTORU stwierdził, że atmosfera jest inna, niż w rundzie zasadniczej. W każdym klubie widać większą determinację w pojedynku o medale. – Musieliśmy walczyć z całych sił. To jest faza play-off. Nie ma słabych meczów. Cieszę się, że daliśmy radę i przeszliśmy dalej jako wygrani – stwierdził.

Przed rozpoczęciem meczu rewanżowego z drużyną z Torunia mówiono, że lubelski skład osiągnie znacznie wyższy wynik. Co według Dominika Kubery było powodem napotykanych trudności na dystansie? – Trochę przekombinowaliśmy. Nawet powiedziałbym, że trochę bardzo. Trzeba próbować i musimy być pewni tego, co robimy. To spotkanie to był mały test, który uważam za niezaliczony. To też jest dobre, bo wiemy, w którą stronę mamy iść – wyjaśnił żużlowiec.

Zawodnik startujący na pozycji U24 zaliczył upadek w 14. biegu. Na drugim łuku starcia zderzył się z Emilem Sajfutdinowem, a z uwagi na aspekty kontuzji, którą leczył po upadku w kwalifikacjach do GP na PGE Narodowym, najlepszym wyborem było opuszczenie motocykla. – Po upadku jest wszystko dobrze. Nic mnie nie boli. Nie byłem zdenerwowany na Emila. Nie zrobił tego specjalnie. Ja też odbiłem się trochę od płotu, zawężałem tor jazdy, więc po prostu zjechaliśmy się na pełnej prędkości i nie wyrobiłbym. Dlatego ewakuowałem się w miarę bezpieczny sposób – oznajmił.

Kolejnym przystankiem lublinian w drodze do rywalizacji o finał jest spotkanie na torze TAURON WŁÓKNIARZA Częstochowa. Czy według klubu z Lublina jest to wymarzony przeciwnik w tej fazie zawodów? – Nie mieliśmy żadnego typu i nie możemy go mieć. Jeżeli chcemy być mistrzami, musimy wygrywać z najlepszymi. Niezależnie gdzie byśmy jechali, to trzeba wygrywać wszystkie mecze. Marzymy o złocie i w nie celujemy. Teraz jest najtrudniejsza część sezonu. Musimy się skupić, żeby dać z siebie 110– zaznaczył.

Dominik Kubera również pod względem indywidualnym nie obawia się częstochowskiego owalu. – Z Częstochowy mam miłe wspomnienia. Nie kojarzę źle sobie tego toru, więc wszystko przed nami – zakończył żużlowiec.

 

Aleksandra Sagan