Denis Zieliński: Nastawienie przed rewanżem jest pozytywne

Fot. Marcin Karczewski

FOR NATURE SOLUTIONS APATOR Toruń po pierwszym meczu ćwierćfinałowym PGE Ekstraligi jest nieznacznie bliżej awansu od rywali. Choć fani na Motoarenie spodziewali się wypracowania większej zaliczki, to Denis Zieliński z optymizmem patrzy na rewanż.

Torunianie mierzyli się z MOJE BERMUDY STALĄ Gorzów pozbawioną trzech podstawowych zawodników. Goście wykazali się jednak heroiczną postawą i podopieczni Roberta Sawiny musieli zadowolić się minimalnym, dwupunktowym zwycięstwem. Trzy ważne punkty do dorobku zespołu dorzucił Denis Zieliński.

Po raz pierwszy w tym sezonie junior pojawił się na torze więcej niż raz i punktował w każdym biegu. Niespełna 20-latek pokonał trzech różnych rywali. – Mogę być zadowolony. W pierwszym biegu popełniłem błąd z przełożeniami, ale po korektach było wyraźnie lepiej. Mogłem zdobyć więcej punktów. Patrząc na mój sezon i lepsze oraz gorsze momenty, to jestem zadowolony – przyznał po meczu w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

Młodzieżowiec unikał tłumaczenia przeciętnego występu torunian domowym owalem. – Tor dla każdego był równy. Po czasach było widać, że był troszeczkę twardszy niż na treningu, ale wszyscy ścigali się na takim samym – zaznaczył Denis Zieliński.

Osłabienia w szeregach rywali, zdaniem Zielińskiego, nie wpłynęły na poziom koncentracji w zespole z Torunia. – Nieważne czy ktoś jest osłabiony, czy nie. Do każdego zawsze podchodzi się z respektem. Wygrana dwoma punktami to dość mało, jak na mecz w fazie play-off. Mam nadzieję, że w Gorzowie wszystko się nam poukłada, pojedziemy dobry mecz i wjedziemy do półfinału – mówił.

Teraz FOR NATURE SOLUTIONS APATOR Toruń czeka wyjazd do Gorzowa. Stadion im. Edwarda Jancarza służy Denisowi Zielińskiemu i junior nie traci optymizmu przed podróżą na gorzowski owal. Podczas meczu U24 Ekstraligi zdobył tam 11 punktów w czterech startach. – Lubię ten tor. W Gorzowie akurat naprawdę lubię jeździć, więc nastawienie przed rewanżem jest pozytywne i byle pojechać po jak najlepszy wynik – zakończył rozmówca.

Joachim Piwek