Daniel Bewley po meczu #LESWRO: To dobry wynik, ale musimy uważać

Fot. Ewelina Włoch-Wrońska

BETARD SPARTA Wrocław przed rewanżowym meczem ćwierćfinałowym PGE Ekstraligi ma sześć punktów zaliczki z Leszna. Daniel Bewley na Stadionie im. Alfreda Smoczyka wywalczył 8 punktów i miał swój wkład w ważne zwycięstwo.

Wrocławianie przystępowali do dwumeczu z FOGO UNIĄ Leszno jako zdecydowany faworyt, jednak wszyscy w głowie mieli niedawną porażkę z tym rywalem. Podczas rundy zasadniczej leszczynianie przerwali passę zwycięstw lidera i pokonali BETARD SPARTĘ 48:42. W ćwierćfinale zespołowi Dariusza Śledzia udało się odwdzięczyć takim samym wynikiem.

Początek meczu zwiastował jednak kolejną trudną przeprawę dla BETARD SPARTY Wrocław. Daniel Bewley rozpoczął mecz od podwójnej porażki. – W pierwszym wyścigu nie było najgorzej, ale zabrakło punktów, a w drugim starcie zrobiłem błąd. Na pewno dobrze poczułem się w drugiej fazie meczu, gdy w końcu udało mi się znaleźć prędkość. Generalnie w Lesznie często mam z tym kłopot – mówił po meczu Brytyjczyk.

Bewley był jedynym zawodnikiem BETARD SPARTY Wrocław, który potrafił wpaść na metę przed Januszem Kołodziejem. W 12. wyścigu Indywidualny Mistrz Wielkiej Brytanii walczył jednocześnie z liderem gospodarzy oraz młodzieżowcem – Damianem Ratajczakiem. – To był naprawdę zwariowany, ale i dobry wyścig w moim wykonaniu. Walczyliśmy jednocześnie z dwójką zawodników i nie było lekko.

Sześciopunktowa przewaga przed rewanżowym starciem to korzystny rezultat, jednak leszczynianie dobrze czują się we Wrocławiu, co zawodnicy BETARD SPARTY często podkreślali. – To dla nas dobry wynik, ale FOGO UNIA Leszno to zespół mocny u siebie i na naszym torze we Wrocławiu. Teraz mamy chwilę, żeby odsapnąć, przygotować się i zdobyć dobry wynik w rewanżu – powiedział Daniel Bewley.

 

Joachim Piwek