Damian Ratajczak: tanio skóry nie sprzedaliśmy

Fot. Patryk Kowalski

W 9. rundzie PGE Ekstraligi, TAURON WŁÓKNIARZ Częstochowa, po zaciętym meczu, pokonała osłabioną FOGO UNIĘ Leszno 53:37. Jednym z wyróżniających się zawodników gości był Damian Ratajczak, który wywalczył 6 punktów i bonus. W rozmowie ze speedwayekstraliga.pl 18-latek opowiedział m.in. o trudnej sytuacji kadrowej drużyny, a także swojej postawie w spotkaniu oraz o torze.

Paula Pacyga (speedwayekstraliga.pl): Jak oceniasz to spotkanie?

Damian Ratajczak (FOGO UNIA Leszno): Osobiście uważam, że zrobiłem dobrą robotę, choć myślę, że byłem w stanie jeszcze kilka punktów zrobić, może dwa może trzy. Jednak z uwagi na moje błędy nie udało się tego dokonać, ale wiem co należy poprawić i w sumie cały czas nad tym pracuję. To spotkanie fajnie się na początkowo dla nas układało, ale niestety jeździmy podziurawionym składem, gdzie nie mamy 3 podstawowych zawodników. Robimy co możemy, wyciskamy z siebie i swoich motocykli maksimum.

Spodziewaliście się takiego wyrównanego spotkania?

Myślę, że każdy przyjeżdżając na stadion miał w głowie wygraną i robiliśmy wszystko, by jak najbardziej trzymać się gospodarzy, a może i uciec na kilka punktów, ale ostatecznie nie udało się wygrać. Natomiast uważam, że tanio skóry nie sprzedaliśmy.

A według ciebie ten tor nie był podobny do tego leszczyńskiego?

Geometria jest tutaj fajna, podobna, bo też łagodne są łuki i ten tor jest szybki. Natomiast nawierzchnia się różni, miałam w tym spotkaniu problem, jak się dopasować. Jeszcze wiele nauki przede mną, ale myślę, że jak najbardziej zawody były na plus.

Teraz troszeczkę priorytety wam się pozmieniały, w związku z tym, że kontuzję ma, aż 3 podstawowych zawodników.

Na pewno tak, bo myślę, że z Januszem, Chrisem i Grzegorzem, na pewno moglibyśmy się bić o te 2 punkty w tym spotkaniu i w tym poprzednim z EBUT.PL STALĄ również, ale trzeba żyć tym, co teraz jest i życzyć im bardzo dużo zdrowia. A priorytety troszkę się pozmieniały, bo jak nie masz trzech podstawowych zawodników w składzie, to pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Ponadto, doświadczenia i umiejętności nie kupisz tylko trzeba gdzieś to wypracować. Więc wiadomo, my wszyscy chcemy więcej, ja też chcę więcej, ale czasami niestety nie idzie i trzeba to też przyjąć na klatę.

Na obecną chwilę jesteście na miejscu gwarantującym udział w play-off. Być może już niedługo dołączą do was aktualnie kontuzjowani zawodnicy i jeszcze powalczycie o medal?

Nie wybiegałbym tak daleko w przyszłość, wiadomo wszystko jest możliwe w sporcie. My będziemy na pewno walczyć. Natomiast na ten moment, jedziemy takim składem jakim jest i myślę, że na to jakie umiejętności mamy i jakim sprzętem dysponujemy, to robimy co możemy. Wiadomo zawsze można więcej, ale myślę, że naprawdę nie jest źle.

 

Paula Pacyga