Bartosz Zmarzlik: Będziemy na pewno dawać z siebie wszystko (korespondencja z Togliatti)

Fot. Marcin Karczewski

17 punktów – to dorobek Bartosza Zmarzlika po pierwszym dniu finału FIM Speedway of Nations. Polacy, mający na koncie 21 “oczek”, zajmują trzecią pozycję, tracąc punkt do drugich Rosjan i dwa do liderujących Australijczyków. W wywiadzie dla speedwayekstraliga.pl, zawodnik gorzowskiej TRULY.WORK Stali podsumowuje sobotnią rywalizację w Togliatti.

Małgorzata Karczewska: Znakomita postawa w sobotę. Polska zajmuje jak na razie trzecie miejsce. Co prawda mamy tylko 2 punkty straty do prowadzącej Australii, ale też tylko 2 punkty przewagi nad czwartą Danią. Co planujecie zmienić w kolejnym dniu?

Bartosz Zmarzlik: Tak się mówi, że tylko 2 punkty, ale to nie jest tak. Mieliśmy trochę pecha. Maciej nie wszedł dobrze w zawody, potem jeszcze przydarzył mu się przykry upadek, ale myślę, że było dużo emocji i w niedzielę będzie na pewno dobrze.

Byłeś bardzo szybki na torze, zdradzisz swoje ustawienia kolegom?

Cały czas konsultowaliśmy ustawienia ze sobą. Myślę, że każdy musi je dostosować pod siebie. Teraz może być lepiej lub gorzej. Nie wiadomo, jak to się potoczy. Jest kolejny dzień i startujemy z ustawieniami od zera.

Jak ci się jeździ na tym torze? Niestety nie sprzyja on mijankom. Jest to tor używany także do jazdy na lodzie, stąd np. brak podniesionych łuków. Co prawda dosypano sporo nawierzchni przed zawodami, ale chyba potrzeba trochę więcej czasu, żeby uzyskać pożądany efekt…

Tor jest znacząco inny od tych, na których jeżdżę zazwyczaj, ale powiem tak – jak ma się dobrze spasowany motor, to się wszędzie fajnie jeździ. W sobotę udało mi się dobrze doregulować motor, oby w niedzielę było tak samo.

W niedzielę walczymy o medal, złoty oczywiście?

Będziemy na pewno dawać z siebie wszystko.

 

Małgorzata Karczewska