Bartosz Bańbor ponownie Młodzieżowym Indywidualnym Wicemistrzem Polski. “Pokazałem, że to nie był przypadek”

Fot. Ewelina Włoch-Wrońska

Bartosz Bańbor to tegoroczny zdobywca srebrnego medalu w Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski, których finał odbył się na torze w Krośnie. Najlepiej zaprezentował się Jakub Krawczyk, który stanął na najwyższym stopniu podium. Brąz trafił w ręce Oskara Palucha.

Dla młodzieżowca ORLEN OIL MOTORU Lublin jest to drugie z rzędu wicemistrzostwo Polski wśród juniorów. Pierwsze zdobył rok temu w Lublinie, gdy to w biegu dodatkowym pokonał Ratajczaka, Palucha i Pludrę. Podczas tegorocznego finału w Krośnie ponownie „wyszarpał” srebro, pokonując w swojej ostatniej gonitwie Krawczyka. To właśnie ten punkt zaważył o lokacie, na której końcowo uplasował się Bańbor.

Jestem bardzo zadowolony, bo obroniłem to, co zdobyłem w tamtym roku. Pokazałem, że to nie był przypadek i o to chodziło – przyznał młodzieżowiec ORLEN OIL MOTORU. – Tor był dosyć podobny do tego, który jest tutaj zawsze. Nie było problemów, bardzo przyjemny dojazd. Czułem się dobrze. Miałem dobre starty, a to najważniejsze. Lubię tor w Krośnie i zawsze mi się tu jakoś dobrze jeździ. To trochę taki Tarnów, tylko z łagodniejszymi łukami – dodał żużlowiec.

Zawodnik rozpoczął swój występ od dwóch punktów. Drobny ruch na starcie mocno wpłynął na dojazd i prędkość jego motocykla. Junior jednak szybko nadrobił stracony dystans i wskoczył na drugą lokatę. – W pierwszym biegu wiadomo, emocje. Już myślałem o starcie zamiast o tym, aby przytrzymać ten motocykl i zjechałem z górki. Stąd to ostrzeżenie. Później już wiedziałem, że nie ma miejsca na taki błąd i że muszę się bardzo pilnować, bo wykluczenie w takich zawodach, to już jest automatycznie przekreślenie szans na jakikolwiek tytuł – powiedział Bańbor. – Tak naprawdę po pierwszym biegu zmieniliśmy zębatkę i dopiero na ostatni bieg drobne zmiany kosmetyczne. Później się okazało, że te zmiany były dużo lepsze. Myślę, że brakowało mi szczęścia z tym pierwszym biegiem, a tak to jestem zadowolony. Cieszę się, że chociaż Jakubowi zabrałem ten jeden punkcik. Emocje w ostatnim biegu były duże, ale już wiem jak sobie z nimi radzić – dodał.

Bartosz Bańbor zawsze może liczyć na niezachwiane wsparcie rodziny i przyjaciół, zwłaszcza w tak ważnych momentach swojej kariery. – Jak fanklub przyjechał, to walczyłem dla nich, aby ich uszczęśliwić i mam nadzieję, że się to udało – zakończył srebrny medalista Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Klaudia Waltoś