Antoni Mencel: Dziękujemy kibicom za liczne przybycie

Fot. Marcin Karczewski

FOGO UNIA Leszno w ćwierćfinałowym meczu PGE Ekstraligi przegrała na swoim terenie z BETARD SPARTĄ Wrocław. Spotkanie dostarczyło ogromnych wrażeń tłumnie zgromadzonym kibicom, a leszczynianie po meczu dziękowali fanom za obecność.

FOGO UNIA Leszno sezon już teraz może zaliczyć do udanych. Pomimo licznych kontuzji, podopieczni Piotra Barona zdołali zająć miejsce w czołowej “szóstce” i walczą o awans do półfinału. Po pierwszym meczu jednak bliżej triumfu jest BETARD SPARTA Wrocław, która wygrała na Stadionie im. Alfreda Smoczyka 48:42.

Punktu do dorobku zespołu nie udało się dorzucić Antoniemu Mencelowi. Młodzieżowiec leszczynian po meczu przyznał, że nie zdołał znaleźć w motocyklach odpowiedniej szybkości. – Mecz zupełnie mi nie wyszedł. Już od pierwszego biegu coś nie działało i niekomfortowo się czułem – przyznał 17-latek.

W czwartym wyścigu udało mu się za to założyć Taia Woffindena i mocno pomóc Januszowi Kołodziejowi. Ostatecznie Mencel skończył bez punktów. – Raz udało mi się wygrać start, ale brakowało czegoś na trasie. Poza tym moja jazda nie była zbyt dobra. Wynikały z tego błędy, a w PGE Ekstralidze każda taka pomyłka słono kosztuje – zaznaczył wychowanek FOGO UNII.

Mimo brzemienia ćwierćfinału, zawodnicy podkreślali, że starali się podejść do meczu w normalny sposób. Leszczynianie mogli dodatkowo liczyć na doping 15 tysięcy fanów. – Nie czuliśmy jakiejś dodatkowej presji. Ja podchodziłem do tych zawodów zupełnie tak, jak do każdych innych. Dziękujemy kibicom za tak liczne przybycie, bo głośny doping nam pomagał – podkreślił Antoni Mencel.

 

Joachim Piwek