Zbigniew Boniek zwolennikiem KSM

– Uważam, że ligowy żużel byłby trzy razy ciekawszy, gdyby powrócono do KSM (budowa składów na podstawie Kalkulowanej Średniej Meczowej — przyp. red.) – mówi Zbigniew Boniek w specjalnym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

Wtedy by wyszła jakaś strategia przy budowie składów itd. Oczywiście pewnie ci najwięksi dalej by najlepiej zarabiali, bo o nich by była największa rywalizacja – dodaje Boniek.

– Prawdę mówiąc, moim zdaniem, najwięcej szkody dyscyplinie wyrządziło to, że Grand Prix nie ma w Canal+, czy w telewizji otwartej. Sam widzę po sobie, że nie jeżdżąc na wszystkie zawody, dużo turniejów po prostu przegapiłem, bo nie interesuje mnie jakieś szukanie po kanałach (turnieje w Polsce transmituje niszowa stacja TTV — przyp. red.), czy znalezienie jakieś aplikacji (pozostałe rundy dostępne są na płatnej platformie player.pl — przyp. red.).

– Największy problem jest jednak taki, że my zbieramy te pieniądze z rynku, a one wszystkie idą na zawodników i menedżerów. To jest błąd. Myśmy tak całemu żużlowemu światu odskoczyli finansowo i sportowo, że możemy wyznaczać pewne trendy. Widać to po wynikach juniorów. Prawie co roku FIM, czy FIM Europe zmieniają zasady rozgrywek, bo są przerażone, że Polacy wszystko i wszędzie wygrywają. To zaprocentowało tym, że możemy powiedzieć, iż żużel to polski sport. Mamy piękne stadiony, niesamowite oprawy meczów, nasze Ekstraliga jest fantastyczna, Gala Ekstraligi.

Całość wywiadu TUTAJ.