Wyjście na prostą ENERGA WYBRZEŻA? (podsumowanie transferowe)
15.12.2023 12:44Frustrująca stagnacja – fraza, która prawdopodobnie najlepiej oddaje minione sezony w wykonaniu ENERGA WYBRZEŻA Gdańsk. Powielane z sezonu na sezon schematy i niewystarczające do włączenia się do walki o awans możliwości wkrótce mogą odejść w niepamięć. Wiele wskazuje na to, że poczynione ruchy transferowe dadzą drużynie Eryka Jóźwiaka sporo pewności siebie i determinacji do walki o żużlową elitę.
Dotkliwym problemem ekipy z Pomorza był dotychczas brak rozkładu stabilnego punktowania na przestrzeni rywalizacji. Zwykle opierało się to na jednym zawodniku. Dwa lata temu ku górze drużynę “ciągnął” Rasmus Jensen, a w minionej kampanii brylował Nicolai Klindt.
Rozwiązaniem tej sytuacji wydają się poczynione ruchy transferowe. Zakontraktowanie tak uznanych i wszechstronnych zawodników, jak Krzysztof Kasprzak, czy Niels Kristian Iversen, pozwoli odciążyć lidera i dodać pewności siebie całej kadrze. Doświadczenie obu panów może okazać się również bezcenne w parku maszyn, gdzie będą mogli doradzić lub pomóc młodszym kolegom.
Kiedy dodamy do tego niezwykle utalentowanego i nieprzewidywalnego Toma Brennana oraz niezłomnego i wciąż starającego się rozwijać Mateusza Tondera, otrzymujemy jedną z najbardziej obiecujących kadr Speedway 2. Ekstraligi.
Względem ubiegłego sezonu w klubie znad morza nie będzie występować 6 zawodników. Odeszli bowiem: Keynan Rew (jeździł na zasadzie wypożyczenia), Mads Hansen (przeniósł się do TAURON WŁÓKNIARZA Częstochowa), Michael Jepsen Jensen (trafił do INVEST HOUSE PLUS PSŻ Poznań), Daniel Kaczmarek (zasilił H.SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź), z kolei Norbert Kościuch wrócił do ENEA POLONII Piła, a Seweryn Orgacki do ZOOLESZCZ GKM-u Grudziądz.
W nadchodzącym sezonie ENERGA WYBRZEŻE wydaje się, że będzie mieć mocniejszą kadrę, niż w poprzednich rozgrywkach. Gdańszczanom na pewno marzy się walka o najwyższe cele na zapleczu PGE Ekstraligi. Czy to wydarzy się już w sezonie 2024? Zobaczymy, wszystko zweryfikuje tor.
Wiktor Jarzębiński
Michał Kesler